Podziękowania dla Witka za sprawną akcję.
Kilku osobom brak wody w przepławce przeszkadza, pozostałej kilkutysięcznej rzeszy członków lokalnego PZW to jak zwykle zwisa. Ba, pewnie to nawet lepiej bo ryby się nie rozejdą i w styczniu żulerii kiepującej pety na brzegu i zostawiającej puszki po żubrze i opakowania po woblerach będzie coś łatwiej złowić i zeżreć.
Z resztą, "jak nie nie my złowimy, to wykłusują, rybacy wyłowią" + cały ten bełkot.
Sory za jak zwykle mao popularne i niezbyt ciepłe słowa, ale jest jak jest.
Woda popłynęła, ale Park za chwilę postawi szmaty i tyle z tego będzie.