Przyłączam się do pytania
Jakie są statystyki dot. utonięć i udanych akcji ratunkowych wobec wędkarzy łowiących z belki z ostatnich np. 10 lat w Polsce?
Przypuszczam, że więcej jest gadaniny i paplaniny osób nie pływających na belkach, niż niebezpiecznych zdarzeń, dlatego chciałbym poznać fakty.
Poniżej moje przemyślenia:
- rozsądek;
- oswajaj się z belką - zacznij pływanie w dobrych i bezpiecznych warunkach;
- unikaj przekłucia np. haczykiem podczas holu czy od drugiej wędki (dziury nie słychać a powietrze szybko ucieka);
- systematycznie kontroluj na wodzie napompowanie pływaków;
- pogoda odpowiednia (z żywiołem nikt nie wygra);
- nie śpiochy ale kombinezon wodoszczelny, który zwiększa bezpieczeństwo podczas wypadnięcia; chyba, że warunki pogodowe są ok;
- kamizelka (niepnaumatyczna jest niewygodna ale zawsze pływa);
- kompas (kiedyś zaskoczyła mnie mgła - widoczność na kilka metrów; na cito ściągałem apkę kompasu z neta
; dobrze, że słychać było krzyki gawiedzi na brzegu, więc można było się zorientować w kierunku);
- plastikowa butelka 0,5l + kamień, połączone żyłką dłuższą od głębokości łowiska (we mgle wyrzuca się to do wody i jest jakiś stały punkt odniesienia; wykorzystuję to również w innych celach);
- telefon/ny naładowany na 100% + powerbank/ki.
- latarka/czołówka (naładowana + dodatkowe baterie) do nadawania sygnałów SOS i wyplątywania się z sieci w nocy;
- płytka CD do nadawania sygnałów SOS w dzień (sposób wydaje się banalny ale trzeba najpierw go przećwiczyć);
- znajomość alfabetu Morse'a - sygnał SOS;
- nóż, jakby się sieć trafiła;
- worek wodoszczelny 40l w kolorze fluo;
- termos z gorącym napojem;
- żarcie i przekąski wysokoenergetyczne;
- pompka;
- bieżące sprawdzanie prognoz pogody;
- zero alkoholu!!!!
- umiejętność pływania w ubraniu/obciążeniu.
Trochę to wszystko waży ale lepiej być maksymalnie przygotowanym.
Mam zamiar dokupić mocne wodoszczelne światło stroboskopowe i kamizelkę samopompującą.
Zapomniałem o kondycji fizycznej wspomnieć. Podobnie jak podczas jazdy na nartach, sprawne nogi to podstawa. No i magnez, potas łykać, żeby skurcze nie łapały przy nadmiernym spożyciu kawy i alkoholu podczas męskich wypraw