Dziękuję bardzo za wyczerpującą odpowiedź.
Co do zakupu belki... zostanę jednak przy łowieniu z brzegu. Łowiąc samemu jakoś boję się wypływać w morze.
ŁukaszKG napisał:
Przy okazji chciałem zapytać jako początkujący.
Odkrywanie tajemnic srebra morskiego to najlepsze w tym łowieniu. Tak, jak pisał MarekOl – z głową, świadomie. Nawet jako świeżak masz jakieś już wiadomości po lekturze forum/netu, więc musisz już układać sobie jakiś plan. Może okazać się on słaby ale nie ma nic gorszego od bezmózgowego młócenia wody. Oczywiście, tak też da się łowić nawet latami ale nie o to chodzi.
Może zabrzmi to przewrotnie ale jako początkujący, jeżeli nie masz z kim połowić i od kogo się uczyć, jeżeli przywiązany jesteś do Grzybowa (czy innego łowiska), to nie próbuj skupiać się na samym złowieniu troci ale na rozpoznaniu jak największej części łowiska, bo wcześniej/później i tak ją złowisz choćby przypadkiem. Popatrz, gdzie jest płytko/głęboko, drobnica przebywa, ptaki żerują, da się daleko wejść a gdzie głębia jest przy brzegu, kamienie/piach. Jak złowisz trochę ryb, to powiążesz sobie fakty, wypracujesz wnioski … a i tak kolejne wyprawy sprawią, że znów będziesz głupi. I od nowa móżdżenie.
Stojąc w miejscu nie poznasz wody – trzeba się ruszać. Pozostaje Ci chodzenie brzegiem/I rewką (rzut/dwa i parę kroków w bok) i zmienianie przynęt/prowadzenia. Tak łowiłem na nieznanych mi Górkach Zach. czy Kolibkach i udało się złowić pierwszą troć w życiu i urwać z przynętą też jedną sporą rybę. Uważaj nocą podczas takiego chodzenia w bok, bo może się okazać, że po przejściu 1-2km rewką, nie da się wrócić do brzegu najkrótszą drogą.
Pora roku i dnia też ma znaczenie - łów o tych „książkowo” najlepszych ale nie rezygnuj z łowienia w „lampę” czy czerwcu.
Na pewno pomocne byłoby łowienie z belki. W tym roku przy czystej wodzie rozpoznałem sobie część łowiska, które znałem tylko z łowienia na nogach. Teraz wiem gdzie są spadki dna, zatopione pnie, samotne głazy, na których zrywałem blachy po 25zł, a nawet widziałem urwane przynęty. Pływając, widziałem zasięg rzutów wędkujących z brzegu, wiec wiadomo jakie obszary da się obłowić na nogach.
Wszystko to trzeba było sobie w głowie poukładać.
Po opłynięciu łowiska wszerz i wzdłuż, po złowieniu ryb, przemyśleniach, okazało się, że moje pokrywają się z wnioskami innych kolegów a tym bardziej „belkowiczów” (łowimy w tym samym miejscu). Okazało się też, że w niektóre dni ryby brały poza zasięgiem rzutu z brzegu.
Jak już wciągnęło Cię na dobre, to nie zwlekaj tylko belkę kupuj. Zobaczysz ile zyskasz.
Nigdy nie będziesz mieć 100% pewności sposobu łowienia/miejscówki, dopóki nie poznasz wody, bo każde łowisko jest inne i ryby zachowują się inaczej. Jak łowisz sam, to przed Tobą długa droga. Jeżeli nigdy nie widziałeś ludzi na swojej plaży, to może łowisko jest słabe? A może zaraz obok jest lepsze? Stojąc w miejscu nie sprawdzisz tego. Słyszałem od kolegów, że w okolicach Kołobrzegu jest sporo bardzo dobrych miejsc.
ŁukaszKG napisał:
Właśnie wróciłem z wieczornego wędkowania. Zanotowałem tylko jedno uderzenie.
I pewnie następnym razem od razu pobiegniesz w to miejsce, gdzie miałeś ostatnio branie i będziesz łowić stacjonarnie. Po godzinach rzucania, zmieniania przynęt i bez brania zmienisz łowisko. Po pewnym czasie będziesz już wiedział gdzie łowić stacjonarnie a gdzie w ruchu.
Jak się uprzesz na jedno miejsce to:
- zbadasz je dokładnie;
- przez cały dzień nie złowisz ryby, bo stado nie przepłynie;
- złowisz, bo wejdziesz na żerujące lub wyczekasz wreszcie przepływających ryb.
Jak będziesz się przemieszczał:
- sprawdzisz więcej wody;
- trafisz na żerujące/przepływające stado;
- miniesz się ze stadem, które z głębiny wpłynęło na krótki czas w miejsce (które opuściłeś), gdzie przeważnie żeruje.
Uwierz mi ale troć możesz złowić w pierwszym rzucie, gdy wchodzisz na stanowisko (miałem tak na pierwszej wyprawie w 2016 dosłownie idąc po kamieniach patrząc pod nogi), albo szybko idąc brzegiem wracając z łowiska (od niechcenia rzuciłem obok grasujących nad wodą mew – listopad 2014). Ale to są wyjątki.
Poczytaj sobie różne fora i spróbuj również w tym poszukać pod hasłem „grzybow”. Na szybko znalazłem, że kolega BALBA łowi w tym miejscu. Dominik91, Grzechu, Trotyl też. Ok. 30km od Grzybowa masz bardzo uczęszczane łowisko Czerwonka. Napisz do kolegów, jedź na ujście Czerwonej i spotkaj się z nimi/innymi, pogadaj, podejrzyj jak, gdzie i na co łowią. Łatwiej Ci będzie.
Poniżej pomocne linki. Temat troci w morzu założył MarekOl w 2008, więc jest o czym czytać. Co roku zakładano nowy.
www.fors.com.pl/forum-wedkarskie/52-wedk...pinning?limitstart=0
Przynęty
www.fors.com.pl/forum-wedkarskie/52-wedk...reply/172046?quote=1
Dla świeżaków
www.fors.com.pl/forum-wedkarskie/10-foru...ujacych?limitstart=0
Umawialnia
www.fors.com.pl/forum-wedkarskie/12-spot...lnia?start=120#14320
Powodzenia!