Pawgas...
Z brzegu jak najbardziej jest to możliwe, tylko wiadomo, że ponton pozwala na obłowienie dużo większego rewiru. Jest też o niebo wygodniej.
Z brzegu też sporo razy łowiłem i uważam, że tak jak w rzece trotka z brzegu morza cieszy podwójnie.
Osobiści zauważyłem, że najlepsze miejscówki brzegowe to nie tylko te, usłane kamieniami ale dla mnie przede wszystkim takie, gdzie rewki piaszczyste są bardzo blisko brzegu.
Jeśli trafiałem na miejsce gdzie udało się wejść w gaciach na 2 rewkę to takie miejsce o różnych porach dnia dawało rybę. Tubisa jest teraz pełno, który wieczorami wychodzi na wypłycenia a za nim głodne i nienażarte srebra. Oj potrafią one pojeść! Często się zdarza, że trotka po złowieniu wypluwa jeszcze żywe rybki.
Ciekawa alternatywą jest też łowienie w pojedynkę z małego pontonu stacjonarnie. Nie potrzeba wtedy silnika tylko pływanie na wiosłach miedzy 1 a 2 rewką. Mała kotwica z ciężarka i od czasu do czasu dryf z wiatrem wzdłuż brzegu.
W tym roku rozpocznę tą zabawę w spokojne dni z pewnością. W zeszłym złowiłem w ten sposób kilka ryb, największa 76 cm. Jest to super sprawa łącząca zarówno łowienie z brzegu jak i metodę trollingową z małych jednostek.
Pozdrawiam.
Ostatnio zmieniany: 2017/03/09 00:46 przez sander.
Jak wleziesz to próbuj przemieszczać się na wschód lub zachód, ale zawsze miejsce gdzie uda się wejść trzeba dokładnie zapamiętać - drzewo, skarpa, głaz itp. Kiedyś wlazłem na drugą na Grodnie koło wraku i poszedłem tak z kilometr przez cały dzień. Nigdzie nie udało się wrócić do brzegu, tylko w pasie ok 50 m szerokości tego miejsca, którym wchodziłem. Dobrze, że zapamiętałem to miejsce bo wracałem do brzegu po zmroku.
Najlepsze w tym jest to, że jak już się ściemniało miałem dwa (jedyne) brania, krótko po sobie a efektem tego była piękna 63 cm rybka.
Poniżej link do filmu z Mirka rybą. polecam początkującym popatrzeć jak cwana jest duża troć, niby słabnie wykłada się a za chwilę torpeda i skok. Ta robiła tak z pięć razy. Filmowanie rozpocząłem już po ładnych paru minutach holu.
Wędka nie mogła się mocniej wygiąć bo sprzęgło było prawie na "0".
W przypadku morskiego srebrniaka, jego szybkości przy wyskokach i odjazdach to najczęściej zbyt mocno dokręcone sprzęgło jest powodem utraty ryby. Ponadto dość cienka żyłka 0,27 uelastycznia zestaw.
Przy plecionce i mocno dokręconym sprzęgle nie miałbyś Marku żadnych wątpliwości, że kij jest miękki bo wtedy to on przejąłby impet ryby.
Zobacz na 2min 50 sek. filmu widać wyraźnie pracę tego kijka.
Pozdrawiam.
Ostatnio zmieniany: 2017/03/10 19:28 przez sander.
Wczoraj walczyłem pod klifem od 8 do 14. Bez efektu. Woda miejscami przypominała kawę z fusami herbaty a normą było nie widzieć dokładnie swojego buta stojąc w wodzie po pół uda. Dziś odpuszczam i pojadę pomachać muchówką. Jak nie będzie wiało to w już w połowie tygodnie woda powinna się oczyścić.