TEMAT: TROCIE W MORZU mucha i spinning 2018

macieknikos napisał:
Może jestem "starej daty", ale

chol piszemy hol

wetkarzem piszemy wędkarzem

muwil piszemy mówił

puzniej piszemy później

i poprawniej będzie nie gadałem, a rozmawiałem.

O błędach interpunkcyjnych nie wspominałem.

Każdemu zdarzają się błędy ( mnie oczywiście także), ale jakieś minimalny poziom powinniśmy reprezentować. Domyślam się, że kolega pisał z telefonu, ale jest tam taka opcja, że jak przytrzyma się dłużej literkę, to z boku pojawiają się litery ze znakami polskimi ( ó,ę, itp)

Pozdrawiam kolegę i wiem, że nastepnym raz będzie lepiej.

... i złóż wypowiedź w jeden sensowny post, a nie co trzy minuty kilka bełkotliwych słów.

W niedzielę na Rozewiu też były tłumy. Ze 20 wędkarzy w szczycie to było lekko. Wodę czesano brodząc, z pływadełek i trolingując. Normalnie autostrada:)
Na wschód od Franka......

Mariusz-Marek napisał: A mnie w tym zdjęciu najbardziej ujęła jednak wędka położona na piachu, a nie obuwie. I to jeszcze wędzisko złożone
A później czytamy "kołowrotek nawet sezonu nie wytrzymał; badziew".

Kacper napisał: Zatoka
Zastanawia mnie związek mojego połowu od bezrybia na GZ czy Rozewiu w tym dniu (z wyątkiem tej 65cm).
Żadne to mistrzostwo ale jednak jakaś różnica.

oczywiście

oksywie dickmana od bulwaru w srone torpedowni na babich dolach.dzis bylem od 15 30 do 19 45 i ani jednego brania. rybacy maja kawal plazy sieciami obstawione no ale coz maja do tego prawo.jutro z rana kolejny wypad na dickmana.co do wedziska zlozonego to juz szykowalem sie do domu a kolowrotek jest moj i jak sie zatrze to bedzie moj "badziew"

thegoodfather1 opanuj zasady polskiej pisowni.

Zaraz jak poszedłeś dwie ryby.Jedna wyciągnięta,druga poszła w długą )




thegoodfather1 napisał:

Ludzie ja nie wiem, czy to jakiś postępujący analfabetyzm, czy jaja sobie robicie, ale niektóre posty po trzy razy czytam, żeby w ogóle wyłapać sens wypowiedzi. Nie mówię już o kropkach, przecinkach i wielkich literach! Ogarnijcie się trochę, albo z powrotem do szkoły, bo po pomyślą o nas jak o ostatnich debilach. Jakiś poziom trzeba trzymać.

czyli ryba tam jest. W jakiej odległości od brzegu były brania?