maciask napisał:
W dużym szoku byłem podczas pierwszej wizyty na Bornholmie, w sklepie wędkarskim dostępny przewodnik ze szczegółowym opisem miejscówek, jak wejść, gdzie rzucać, z której strony wiatr dobry. To samo Szwecja i Morrum-przewodnik z rozrysowanymi poolami, gdzie stanowiska łososia a gdzie troci...
Nawet nie ma co porównywać - to są kompletnie inne od naszego kraje protestanckie. Panują tam inne uwarunkowania społeczne, inna jest ilość łowisk trociowych i ich zasobność.
Infrastruktura wędkarska w Skandynawii (m.in. marketing, opisy łowisk) to normalna sprawa biorąc pod uwagę, że wędkarstwo trociowe/łososiowe to wielki biznes z którego zyski czerpią całe lokalne społeczności, zapewne przy wsparciu państwa.
Jak ktoś ma daleko na łowisko i mało czasu na rozkminianie to super sprawa takie opisy. Miejscowy który ma w ch..wolnego czasu i blisko nad łowisko, będzie bardzo niepocieszony jak "jego" mety będą opisywane.
Ja przez 3 lata mieszkałem w Poznaniu i nie miałem wtedy dużo wolnego czasu. Nie miałem jednak żadnego problemu z tym żeby w wolnej chwili wytypować jakieś nowe miejsca na polskich plażach i pojechać tam na ślepo np. na weekend (lub tylko na 1 dzień). Złowiłem w tym okresie kilka fajnych ryb i poznałem naprawdę urokliwe zakątki polskiego wybrzeża, najprawdopodobniej nietknięte wcześniej wędkarskim woderem.
"Dla chcącego nic trudnego
"