A widzisz, jaka rozbieżność opinii nt. zimowego żerowania troci. Mi pewien Tomek z Dziwnowa (łowiący trocie w morzu, a jak!) mówił kiedyś, że zima jest dobrą porą i że zawsze można się zimą spodziewać ryby przy brzegu, choć to czy ona tam jest zależy już od wielu czynników itp. W każdym razie potwierdzał prawdziwość rybackiego powiedzenia "gdy śnieg na brzegu świeci, nie ma ryby (troci) w sieci" dodając, że sam mróz niejednokrotnie nie przeszkadza trociom podejść do brzegu. Jednak jeśli mamy prawdziwą zimę ze zwałami śniegu i lodem na plaży, to faktycznie nie mamy czego szukać na plaży. A Tomek na codzień obserwował, a nawet kontrolował działania rybaków - także swoje wiedział (dawno się do niego nie odzywałem, więc piszę jakby wyjechał 30 lat temu do Honolulu

Że coś jest na rzeczy potwierdza pierwsza wieść o zimowych, plażowych trociach, którą w życiu usłyszałem - powiedział mi o tym Darek Studzński lat temu z 8. Otóż rybacy mu powiedzieli, że troć podchodzi do samego brzegu zimą, po nagłym załamaniu pogody (ociepleniu).
Czyli wychodzi na to, że lepiej, jak sie robi cieplej.
Na podstawie zebranych relacji mógłbym twierdzić, że zima jest dobra tylko podczas ocieplenia, czyli załamania się zimy jako takiej

A zima jako taka jest w permanentnym kryzysie od lat. Właściwie to mamy pojedyńcze napady prawdziwej zimy, z mrozem i śniegiem - a poza tym trzyma się taka późnojesienna pogoda. Na trocie zdatna jak najbardziej.