Tak dobry jak grudzień i styczeń u nas
to się uśmiałem szczególnie jesli tyczy się ostatnich lat. Żeby nie było jak klasyczny post forsowy, zupełnie bez związku z tematem. Na zachodnie wybrzeże nie jeździliśmy, tylko w okolice południowej części plw skandynawskiego. Kwiecień wybierany jako najpewniejszy miesiąc. Bywało różnie, były lata, że udało się połowić ryb i takie, ze z niewiadomych powodów nawet szwedzi nie wiedzieli, czemu jest tak cienko. Główna zdobycz kelt w różnych formach wyżywienia i rozmiarach, srebrniaki głownie małe do 50 cm, 60 tki srebne, to na pare wyjazdów parodniowych w kilku chłopa padły dwie. Na Twoich łowiskach pewno podobnie będzie. Pamiętaj, o strefach ochronnych, byle ciur wpada to w promieniu kilkuset metrów nie można łowić. Kelt nie jest traktowany jako zdobycz przez szweda, kelt ląduje w wodzie. Na zawodach nie jest zaliczony do punktacji, przynajmniej z mojej wiedzy. Liczy się sreberko, szwed twierdzi, że kelt do konsumpcji się nie nadaje.