Jeśli już chcesz się tak męczyć ... można, ale jak to mój znajomy mawia, po co się katować streamerem, jak można łowić na spining

Jeśli chodzi o łowienie w jeziorze, stawie itp. to głównie Twoją zdobyczą mogą być wzdręgi, jazie, klenie, czasem jakaś płoć, ukleja ... Do połowu takich rybek fajna byłaby jakaś #3, ale na początek, aby łatwiej szła nauka dobre byłoby coś w klasie 4/5 ewentualnie 5/6 i ja osobiście preferuję długie wędziska ... zatem 270 i więcej. Ze względu na to, że zazwyczaj na stojącej wodzie ciężko oszukać czujne i płochliwe jazio - klenio - wzdręgi, będziesz zmuszony stosunkowo daleko rzucać. Ja osobiście ze względu na upór i niewiedzę uczyłem się muchowania kijkiem 5/6 ze sznurkiem DT6F. Nie było łatwo ... sprzęt kompletowałem w zimie, uczyłem się rzucać na łąkach przykrytych śniegiem

Ciężko było wyrzucić 15 metrów sznurka ... ale jak się już nauczysz to później wszystko będzie proste.
Podsumowując ryby białe, kijek w zasadzie dowolny w zależności od budżetu na jaki możesz sobie pozwolić, ale w zupełności wystarczy jakiś kijek w przedziale 5/6, najlepiej nie fast, a raczej wolniejszy, rzut jest płynniejszy, linka najlepiej pływająca WF albo DT, do nauki wystarczy i jaxon, nauczysz się, a jeśli spodoba Ci się to wymienisz na lepszą. Sucha, sucha i jeszcze raz sucha - mucha oczywiście
Jeśli chodzi o szczupaka ... wszystko zależy od wielkości przynęt ... Przy dużych streamerach musisz mieć czym wyrwać przynętę z wody, a do tego kijek o jakim pisałem wcześniej na pewno się nie nadaje. Większa przynęta stawia znacznie większy opór w powietrzu, więc i waga sznura musi być odpowiednia, aby dało się tym rzucać. Zatem jak pisał poprzednik coś w ten deseń (8-9, 240 - 270). Co prawda, nie ma się co oszukiwać, potworów łowić raczej nie będziesz, choć szczerze Ci życzę, zatem wystarczyła by jakaś przyzwoita 7 - 8, również można poszukać wariantów budżetowych, żeby nie zbrzydło zbyt szybko.
Tak czy inaczej do zabawy ze szczupłymi musisz mieć zupełnie inną wędkę. Z maluchami łowionymi na małe przynęty jeszcze dasz sobie radę na #6, ale to nie będzie "łatwe".
Ja jestem zwolennikiem jedzenia małą łyżeczką. Czyli, zanim rzucisz się na szczupaki, naucz się rzucać i łowić klenie i jazie, będziesz to potrafił, przyjdzie czas na "rozwój" i zabawę ze szczupłymi.
Jeszcze jedna ważna rzecz, musisz się przyzwyczaić do nieustannych doradców nad wodą, którzy za wszelką cenę będą starali się wytłumaczyć Ci, że "tak to się łowi nad rzeką, a tutaj to Pan nic tak nie złowi" ... Uwielbiam takie sytuacje, szczególnie jak po 20 minutach ja "przerzucam" kolejnego jazio - klenia, a wędkarz obok zagryza wargi i hipnotyzuje sygnalizatory. Taka mała satysfakcja
Sprzęt do brodzenia. Przydatna rzecz, ale ostrożnie, niczym Indianin, bo jak zrobisz falkę zbyt dużą, to trzeba będzie swoje odczekać ... ale jak wrócą ... będą ostrożne. Jak już staniesz to staraj się stać, nie ruszać co chwilę, bo znowu się spłoszą ... i na Boga, nie chlap sznurem!!!
Jeśli z brzegu to warto mieć na co linkę "odkładać" żeby piasek się nie kleił i nie plątała się w trawach o deptaniu nie wspomnę ... albo naucz się od początku ładnie składać linkę w palcach

Poza tym złowienie ładnego jazio - klenia w stojącej wodzie, na suchą muszkę nie jest takie proste ... lipienie i pstrągi przy nich to głupie ryby.