Dziękuję Arturze
Nie chodzi tu o spór. Każda rzeka jest inna, a myślenie zanim coś się zrobi ma przewagę nad myśleniem o tym, co już się zrobiło. Rewolucja, która się odbyła w XIX i XX wieku na szczęście nie zabiła wszystkich lokalnych populacji pstrąga - ich geny są nieco starsze. Być może masz rację - wszystko jest już wymieszane za sprawą PZW i niektórych naszych kolegów "dorybiaczy". Wolałbym to jednak sprawdzić genetycznie.
Wyrażam swoje obawy, bo widzę "
akcję", a nie widzę głębszego przemyślenia, badań i przewidywania skutków. Co do przyczyn chorób i spadku liczebności dzikiej troci, to przyczyny mogą być bardzo złożone, w tym od rolniczej chemii - jesteśmy zgodni - wspominałem o tym w "
Genezie projektu" dotyczącego ekomonitoringu.
Uważam, że ostrożność i rozwaga to podstawa wszelkich działań środowiskowych i pozostanę przy twierdzeniu, że o tym, co i jak naprawiać, nie powinni decydować ci, co zepsuli.