TEMAT: Czerwone światło dla łososia

Rogo napisał:
tagi działają tylko trzeba wklepać je ręczne kłopot tylko z przyciskami

Już miałem zabrać głos, ale Kolega rzeczowo sprawę objaśnił. Warto raz jeszcze podkreślić, że wyliczenie możliwości pozyskania takiej ilości łososi czy pstrąga morskiego nie jest pozbawione sensu, choć przerysowane dla zobrazowania skali problemu. Dla wielu z Was ryby te na kiju są rzadkością i ukoronowaniem starań sezonu, jednak dla wielu miejscowych obławiaczy trociowych dziur, złowienie dwóch sztuk w ciągu dnia nie stanowi większego problemu a czasem pada ich znacznie więcej niż i tak absurdalnie wysoki limit dzienny ...

dalekiport.blogspot.com/2013/01/yzka-tro...beczce-dziegciu.html

Rogo napisał:
nie wiem do końca co ten post miał udowadniać bo sądzę że większość zainteresowanych osób samodzielnie jest w stanie przeczytać ze zrozumieniem cytowany w artykule Hrabiego artykuł. Norweski łosoś, norweskie problemy, insza inszość. Dorabianie tu odnośników do naszego podwórka jest daleko idącym nadużyciem.

A tak w ogóle to ostatnie polskie łososie wyginęły na początku lat 80-tych, więc równie dobrze możemy tu pisać o problemach tyranozaurów.

Podobnego wyliczenia użyłem kiedyś na Fly Fishing Forum w przypadku lipienia. Nawet przy jego obecnym katastrofalnym stanie bez problemu można pozyskać trzy sztuki dziennie ( wymiarowe) na takiej rzece jak np. Łeba. Zakładając wyjątkową łatwość połowu tego gatunku na dolna nimfę, nawet początkujący nazwijmy to muszkarz jest w stanie tego dokonać. W moim przypadku, mając do dyspozycji cały sezon ubiegłego roku i wszystkie dni wolne do wędkowania oraz odległość do rzeki ok 500 m, jak i doskonałą znajomość łowiska (rzeka Reda) byłem w stanie dosłownie i samodzielnie wytrzebić tutejsze lipienie przy limicie 3 sztuki dziennie. Wystarczy jeden dołek czy rynienka by wracać co dzień w majestacie związkowego prawa z kompletem lipieni.

Kolega hi tower chyba nadal czegoś nie doczytał, ale trudno. Problem jednak jest - łosoś łotewski, cyt:

"Wprowadzono do naszych rzek łososia łotewskiego, bez odpowiednich badań, mimo, że były one możliwe do przeprowadzenia. Łosoś ten jest obcy zarówno geograficznie jak i genetycznie w stosunku do populacji, które żyły u nas i zachodnich sąsiadów..."

Sprawa jest głębsza i na to myślę zwrócił uwagę autor cytowanego na blogu artykułu, bo za przykładem łososia problem w podobny sposób dotyczy wszystkich łosoisowatych naszych rzek i morskich wód. Chodzi o to, że inne nacje potrafią problem dostrzec i działać a my jako związek siedzimy na dupie i liczymy na to, że ostatnio modne no- kill załatwi sprawę. Nie załatwi bo przez lata wyznawcy tej metody pozostawać będą promilem społeczności poławiającej łososiowate. Dla reszty stanowiącej 99.9 % należy natychmiast wprowadzić radykalne ograniczenie możliwości zabierania ryb z łowisk. Limity dzienne: lipień 3 sztuki, czy troć, łosoś 2 sztuki - dziennie to absurd, do tego za gówniane pieniądze, za które nie sposób skutecznie chronić łowiska. Może to wyliczenie komuś otworzy oczy:
30 sztuk troci w sezonie ( nie problem dla tubylca)za 286 zł rocznie, to 9,50 za 2- 3 kilogramową rybę, za tyle PZW sprzedaje troć w Redzie

Rogo napisał:
taaaaaaaa, co ja tam głupiutki nawet czytać nie umiem

Bo na łososie się jeździ na zagramanice.
Taka sytuacja.

Do Venom - dzięki, próbowałem jak w html (< >), a tu nawiasy kwadratowe ([ ])...

Apeluje o nie łowienie łososi i troci w rzekach.
Rozwiąże to problem.
Czy strzela sie jelenie na rykowisku czy głuszce jak głusza samice?
Oczywiście nie, to czym się rózni taki łosoś czy troć?
Jakoś wszyscy to wiedzą ale nikt nie chce stosować.