Jak czytam niektóre komentarze to uparcie staje mi przed oczami końcowa scena z „Kariery Nikodema Dyzmy” i tylko nie wiem czy śmiać się czy płakać. To My wszyscy wybraliśmy poprzedniego i obecnego Prezesa i wszystkie zarządy razem wzięte. Jedni tylko chodzili na zebrania i próbowali wybierać kandydatów, którzy mieli zbieżny z nimi światopogląd a inni biernie zostawali w domu i pozwalali aby za nich zdecydował ktoś inny. Tak! nowy prezes od jutra będzie robił wszystko tak jak chcemy, będzie biegał za kłusolami, przeprowadzał zarybienia, walczył z meliorantami, budował pomosty, tkał sztandary a w przerwie między tym wszystkim po zapaleniu cygara, zamelduje o tym czego dokonał na każdym forum wędkarskim bez wyjątku. Ludzie ocknijcie się albo przeczytajcie przynajmniej statut, tam jest napisane jakie wędkarze zrzeszeni w PZW mają prawa a jakie obowiązki.
Prezes napisał: „Myślę , że nowy prezes jest w stanie postawić na swoim. Problem polega na tym czy jego "swoje" ......będzie tym na co liczymy!!!!!!!!!!”
Dobre! Tylko czego My chcemy? Wszyscy razem czy każdy z osobna? Przykład ze Słupska… świetni ludzie z Trzech Rzek z wielkim trudem wywalczyli wyższe wymiary dla pstrągów i lipieni, odcinki no kilowe itp., ale co z tego jak mięsiarze przyszli na zebrania i większością głosów wyłonili swoich delegatów, którzy to wszystko uchylili i znów jest pięknie, od stycznia po staremu można będzie do woli najeść się 30 cm pstrągów i lipieni. Mięsiarze górą! bo pokazali, że im się chce, ostatecznie dopięli swego.
fly napisał: „Paradoks polega między innymi na tym, że część okręgów ma wody w innych województwach i z którego województwa ma je chronić Państwowa Straż Rybacka? Który wojewoda przeznaczy fundusze na taką działalność?
A od strony organizacyjnej mniej okręgów, to mniejsza ilość urzędników, co powinno przekładać się na niższe koszty administracyjne, czyli powinno pozostać więcej pieniędzy na zarybianie i inną działalność wędkarską”.
Wojewoda utrzymuje PSR aby chroniła wody publiczne na terenie województwa bez różnicy kto jest dzierżawcą, bądź użytkownikiem rybackim tych wód.
Jeśli chodzi o ilość okręgów i koszty administracyjne to proszę poczytać to, co od dłuższego czasu bardzo konkretnie wyłuszcza Pan Jerzy Kowalski, którego osobiście podziwiam za wytrwałość, bo ile w końcu można rzucać grochem o ścianę. Proszę porównać, też to co robią dla wód małe a co wielkie okręgi.
Tak więc liczmy dalej na nowego prezesa ZG i nowy zarząd oni zrobią nam dobrze.