Panie Arturze,
nie straszmy tak bardzo ludzi, bowiem rzadko dochodzi do przeniknięcia pasożyta do organów wewnętrznych (głównie żołądek i jelita - niemniej najczęściej w żołądku larwy giną). Faktycznie spożywanie tatara może nieść ze sobą pewne ryzyko, ale jednak nie potęgowałbym takiego problemu i zmniejszył wydźwięk Pana wypowiedzi (choć na początku zaznaczył Pan, że takowego zamiaru nie miał)
pozdrawiam
MK
ps. z moich doświadczeń wynika, że jeśli ryba ma owego pasożyta to widać go po rozcięciu trzewi - po zastosowaniu 30% solanki przez 24 h anisakisy nie wykazywały już ochoty do dalszego zarażania;))