to prawda, że ostatnimi czasy woda w Zatoce (i nie tylko) była mocno podniesiona i miała znaczny wpływ na odcinki przyujściowe rzek, ale także te trochę wyższe (zwłaszcza podczas wiatrów z zachodu). Jako przykład (co prawda w przypadku Redy jest zapewne nieco inaczej) mogę podać rzekę Piaśnicę, gdzie podczas własnie wiatrów z zachodu, poziom co chwilę wahał się nawet o 40 cm...A co do samej Redy, to na pewno na jej poziom w okolicach rezerwatu Beka i powyżej, ma poziom wody w Zatoce, a w okolicach miasta Reda i Wejherowo to już raczej poziom wód gruntowych. Czasem wyjaśnieniem takiej sytuacji może być rozwój roślinności, ponieważ mimo braku wyraźnych objawów w postaci zakwitu pąków (niska temp. powietrza), to system korzeniowy jednak intensywniej pracuje niż w zimie. Niemniej uważam, że może to być jedną z kilku, a nie główną przyczną takiego stanu rzeczy.