TEMAT: REGA 2015

dabo napisał:
Dzięki za czujność, poprawione

I tą piękną wypowiedzią kończymy temat łososia.Zostało już wszystko powiedziane w tym temacie.Wracamy do połowów z rzeki Regi.Pozdrawiamy.

Witam wieści z Regi w wczoraj 1 rybka dziś nie słyszałem żeby coś padło oprócz DESZCZY lało jak cholera do tego silny wiatr woda wysoka ale znośna w dole rzeki Mrzeżyno czerwona pompa woda wysoka WODERY .!!!
Pytanie co do łososia skoro nie wolno zabierać to poco w zezwoleniu jest wymiar ochronny podany,.??? Taka ciekawostka...

Dziś widziana nad Regą... specjalnie dla zadymiarzy!!!


Pozdrowionka

Toż to świnia a nie DZIK

Guziec

samael76 napisał: Oj lało, ale przed deszczem małe sreberko 46cm u ojca.

Skoro są okręgi gdzie nie wolno zabierać łososia, to najlepiej zakazać zabierania łośków także w morzu. Tam są tłuczone na potęgę, ale nikogo to nie obchodzi. A przecież one również wejdą do rzek na tarło o ile ich nikt nie złowi. Całkowity brak konsekwencji. Nie oceniam, czy ten zakaz jest słuszny czy nie, ale pastwienie się nad jednym gościem, bo świadomie lub nieuważnie złamał przepisy to trochę przesada. Jak nie zapnę w samochodzie pasów, dostanę mandat i tyle. Nikt na forum nie pisze o tym referatów.
To tyle w temacie

PS: gratuluję sreberka

Od soboty tydzień temu u ojca 6 srebrniaków, 1 kelt + potok 40cm i ponad 5 brań. Rozmiar ryb pozostawiam waszej wyobraźni abyście nie żartowali tak jak rok temu z 80tki.

witam.Po kilku wypadach na tajną rzekę-jednej troci przychodzi czas na Regę. Oczywiście bez dobrego kompana się nie obejdzie. Po drodze obmyślamy miejscówke -wybór pada na odcinek powyżej Trzebiatowa piękne meandry killa prostek keltowych, zaczynamy od opróźnienia zlocistego napoju dopingujacego(puszki oczywiście trafiły do torby). godzina nie mloda bo ok 12.30 po kilkunasto minutowym marszu dochodzimy do pierwszego zakretu. Pogoda wymarzona nastroje wyborne lpełni optymizmu zaczynamy. Po pół godzinie podbieram koledze kelta troci 65 cm.Branie ze środka rzeki na wobka z keltowej prostki. Pomyślałem dobrze się zaczeło.Niestety była to jedna ryba tego dnia złowiona prze nas choć oraliśmy sumiennie . Warunki nad rzeką ciężkie, koniecznie wodery choć i tak woda jajka muskała:) rzeka wylana a po porannych przymrozkach trzeba było niczym lodołamacz forsowac rozlewiska. Podsumowując wypad udany akumulatory naładowane tylko szkoda, ze nie można tak jak ojciec Pitersa tygodnia nad rzeką spędzić Pozdrawiam Tomek

twister 23 napisał:
Może i wejdą do rzek, ale na 90% do Fińskich. Nie popadajmy w histrie, rybołówstwo łososiowe na bałtyku i tak zostało mocno ograniczone po wprowadzeniu zakazu połowów pławnicami.