Na wstępie zaznaczam - nie chcę żeby był to kolejny temat do kłótni strony "no" i strony "kill". Chcę by była to rozmowa o aspektach czysto technicznych, a dokładniej o drodze jaką trzeba pokonać do utworzenia odcinka no kill.
Od początku - sam jestem praktycznie zielony jeżeli chodzi o procesy decyzyjne w PZW. Nie mam pojęcia od czego zacząć i gdzie się z tym zgłosić, dlatego chciałem was poprosić o pomoc.
Sprawa wygląda tak - istnieje pewna rzeczułka, dość mocno eksploatowana, mimo to pstrąga jest dosyć sporo, ale przedszkolnego - po przekroczeniu 30cm ryby są odławiane i w większości beretowane, w efekcie czego prawie nic ponad "wymiar" się nie uchowuje (rzeka jest malutka, a jak wspomniałem - presja duża, więc wędkarze bez problemu ją przeczesują w całej rozciągłości). Powstał więc pomysł utworzenia odcinka no kil, by chociaż spróbować jakoś stan rzeczy poprawić.
Problem jest taki, że to inicjatywa raczej młodych, zielonych jeżeli chodzi całą machinę PZW ludzi, więc nie bardzo wiemy od czego zacząć.
Trzeba pisać wnioski do swoich kół? Czy one są następnie na zgromadzeniach głosowane i dopiero ewentualnie przesyłane do ZO? Czy trzeba takie wnioski popierać jakimiś petycjami, podpisami, czymkolwiek? Czy może droga jest zupełnie inna?
Bardzo bym prosił o jakiekolwiek wskazówki, bo nie wiem z której strony to ugryźć. Pozdrawiam