Ja raczej z konieczności bardziej niż z wyboru usiłuję łowić na strumykach bo w pobliżu nic większego nie ma. Na każdym siurku znajdzie się miejsce żeby nawet suchą się wymachać ale też trzeba się nachodzić. Jak ryby są to będą brały bez znaczenia jaka duża czy mała jest rzeka tylko na tych małych łatwiej rybę spłoszyć. No i straty na pewno większe
Trzeba być naprawdę baaardzo cierpliwym bo jak nerw weźmie to może się to skończyć połamaniem kijka tak jak było to w moim przypadku. Przy którymś set zaczepie o krzaki zacząłem nerwowo szarpać i ... dużo nie brakowało bym z rozpaczy walnął głową w drzewo a nerw mój sięgnął zenitu a ryk spłoszył wszystkie ptaki na drzewach w promieniu kilometra. ( wiadomo chyba jakie słowo zaryczałem)
Ale jak sięuda coś złowić to radoch jeszcze większa bo spece pstrągarze w moim mieście mi mówili że się nie da hi hi hi