Nie chciałem "zaśmiecać" wątku o pstrągach, więc stworzyłem nowy. Kilka dni temu kolega boro zwrócił delikatnie uwagę koleżance Eluska na temat wypuszczania pstrągów, a mianowicie, że lepiej ustawić wypuszczana rybę pod prąd, wtedy łatwiej łapie kondycje. Większość oczywiście przyzna rację dodając nawet, że wtedy woda szybciej opływa skrzela, a nawet je oczyszcza. Czasem na filmikach C&R widać jak wędkarz trzyma rybę i przesuwa ja wodzie do przodu i tyłu, aby " odżyła". Tu rodzi się moje pytanie - czy takie postępowanie ma jakikolwiek sens i praktyczne znaczenia? Czy były badania naukowe ( chociaż pseudonaukowe ) w tym temacie? Przecież wielkość przepływu wody ( w tym samym ilość dostarczonego tlenu ) do skrzeli regulowana jest nie przez szybkość prądu w rzece, a przez samą rybę. Myślę, że większą krzywdę robimy wypuszczanym rybom trzymając je w rękach ( sam stres bycia złapanym, ścisk na narządy, czy niszczenie ochronnego śluzu, niż nasze " wydumane" korzyści z ustawiania jej pod prąd. Na pewno już robimy b.dużą krzywdę rybie, gdy nią " machamy" do przodu i tyłu, aby "napiła" się wody, ściskając ja tak mocno, aby przypadkiem nie uciekła w nieodpowiednim dla nas momencie. Ryba wypuszczona sama da sobie doskonale radę i nie potrzebuje nas "wędkarzy ulepszaczy"
Żeby nie było, że jestem taki etyczny i nie robię rybom krzywdy. Robię im krzywdę przez samo łowie ich i pozowanie z nimi do zdjęć. Zastanowił mnie jednak, czy stosowany przez niektórych wędkarzy sposób ich wypuszczania ma sens. Czy ryba wtedy "lepiej" się czuje.
Dzisiaj także w wątku o pstrągach kolega zyga 666 wyraził się niepochlebnie o kolorze kurtki Piotra S, że swoim kolorem płoszy ryby. W tej kwestii powtórzę się, czy kolor ubrania wędkarza ma jakiekolwiek wpływ na zachowanie ryb w rzece. Czy prowadzono obiektywne badania w tej kwestii? Czy stosowanie ubrań na ryby w kolorach maskujących ma jakikolwiek sens? Tu za oceanem większość ubrań wędkarskich nie jest w kolorach maskujących, a niektóre nawet w ostrych kolorach żarzących, czy odblaskowych. i Tez łapie się ryby.
Tak sobie popisałem, może zbyt teoretyczne rozważania, ale co koledzy o tym sądzą.