miko napisał:
Kolega Tabias już jakiś czas temu zasłynął w temacie o Słupi widząc rzeczy i zdarzenia, których dziesiątki innych obecnych nad rzeką nie widzieli. Proponowałbym zatem nie brać jego wypocin na poważnie. Odnośnie samej kontroli nad Wieprzą to powiem tyle - 3 dni łowienia pod koniec września i 2 kontrole, czyli tyle co przez 20 lat łowienia na wodach PZW. Jeszcze jakieś pytania?
Nawet jeśli sytuacja przytoczona przez Tabiasa miała miejsce (w co wątpię bo to raczej taki forumowy chochlik), to było to możliwe tylko i wyłącznie na WYŁĄCZONYM z wędkowania odcinku rzeki w Darłowie (lub na odcinku morskim administrowanym już przez UM). Kilka dni temu zrobiliśmy tam obławę, co skończyło się mandatami na ponad 1.200zł. Proceder, który ma tam miejsce nie ma nic wspólnego z przedłużeniem sezonu.
Gorsze natomiast - i godne pożałowania - jest zachowanie Tabiasa, który (jeśli całej sytuacji nie sfabrykował) nie zrobił nic widząc jawne łamanie regulaminu. Najprawdopodobniej sam łowił na odcinku wyłączonym z wędkowania, co może wyjaśnić jego pasywne zachowanie. Nic natomiast, oprócz wodomózgowia, nie wyjaśnia tekstu "osrałem to".