Byłem na tarle przeżyciowym na Parsęcie , nikt mnie nie wygonił, mogłem podpatrzeć i każda ryba nadająca się do wypuszczenia została wypuszczona. Tutaj nie wiemy ile ryb wypuszczono. Niby tarło przeżyciowe a prawie tona ryb pojechała do utylizacji . Fakt że były to ryby rzekomo chore ale nikt tego nie widział bo nie ma możliwości podpatrzenia . Wszystko ukryte , wszystko pozamykane . Ciekawe zatem ile ryb wypuszczono . Paradoksem jest zaś stan łososia w naszych rzekach. Na Parsęcie złowili 5 samic i samca a na Redze jedną samicę . Czy rząd Polski nikogo nie rozliczy z milionów złotych przeznaczonych na projekt prof B. Dania miała problem z łososiami jak my. Byłem na Skjern i wiem , że oni problemu nie mają z łososiami .
Mówi się sporo o zarybieniu zlewniowym czyli ryby pochodzą z danego dorzecza są tam zarybiane. Tak to powinno wyglądać i o tym piszemy i walczymy podczas rozpraw w UM . Jednak nic to nie daje. Dopóki prof B jest wpływowy w tej dziedzinie nie ma szans na jakiekolwiek zmiany. To tyle. Szkoda Regi bo ma potencjał , ma ludzi którzy coś chcą zrobić dobrego ale dopóki będzie się czerpać a nie dawać coś w zamian Rega podzieli los innych rzek pomorskich. Smutne też jest to, że aby utrzymać członków PZW niszczy odcinki no kill , lub obostrzenia wypracowane z wędkarzami - miłośnikami np. górna Rega . Zniesiono górny wymiar ochronny potoka i zakaz zabierania w okresie rójki jętki majowej czy teraz Wda , zniesienie no killa . Tylko przykłady - smutne przykłady. Pozdrawiam.