Tak dokładniej, to dorsze, na które od lat zmniejsza się limity połowowe, a nawet wstrzymuje się także zgodnie z sugestią min. Polski połów osobników ze stada wschodniobałtyckiego, ,,zarżnięta” zostały nie dzięki naszym rybakom, ani nie dzięki przemysłowym odłowom ryb pelagicznych, ale wskutek postępujących negatywnych zmian środowiskowych zachodzących w Bałtyku. Jeżeli polscy rybacy i ich koledzy po fachu z krajów naszej UE, łowią na tych samych łowiskach i ci drudzy mieli przyłów troci podczas połowu łososi kilka procent, a nasi kilkadziesiąt no to rzeczywiście sytuacja jest, najdelikatniej mówiąc, nieco dziwna...Aczkolwiek na miejscu niektórych, byłbym niezwykle ostrożny akurat przy łączeniu wyrazów takich jak ,,łosoś” i ,,oszustwo’’