Odnosząc się do poruszanego w innych wątkach problemu walki z kłusownictwem, pierwsza rzecz, którą należy zrobić niezwłocznie, to zareagować na zmiany do ustawy o rybactwie śródlądowym. Oczywiście jeśli istnieje jeszcze taka możliwość. Może się to okazać mało prawdopodobne, ponieważ projekt ustawy znajduje się w programie prac legislacyjnych Rady Ministrów na okres lipiec wrzesień 2009 r.)Wojtek K. proszę sprawdź to.
Wczoraj coś mnie tknęło, wszedłem na stronę Minrol-u i okazuje się, że w dniu 24.09.2009 r. ogłoszona została nowa wersja zmian do wspomnianej ustawy.
http://www.minrol.gov.pl/DesktopModules/Announcement/ViewAnnouncement.aspx?ModuleID=1507&TabOrgID=1128&LangId=0&AnnouncementId=11184&ModulePositionId=2100
Dzwonię do Artura F. który stwierdza, że pomimo wysłania w tej sprawie szeregu uwag (zresztą jak wielu z was w ramach przeprowadzonych wcześniej konsultacji) do dzisiaj nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Tylko po pobieżnym przejrzeniu propozycji zmian, w osłupienie wprawił mnie zapis art.8 ust.1 pkt.12 wprowadzający pojęcie wędki wytwarzającej w wodzie pole elektryczne jako narzędzia zabronionego do połowu ryb. Przypomnę, że w przedmiotowej ustawie w art.8 jest już pkt. 6 mówiący o „narzędziach elektrycznych nie odpowiadających normom”. Dlaczego o tym piszę? Ponieważ rozgranicza się narzędzia elektryczne służące do połowu ryb na odpowiadające normom czyli z jakimś tam atestem pracujące na określonych parametrach i im nie odpowiadające.
Wszyscy się zgodzimy z tym, że używanie przetwornic do nielegalnego połowu ryb to najcięższy kaliber kłusownictwa. W przypadku ich stosowania, w aspekcie skuteczności w pozyskiwaniu mięsa, nie ma znaczenia czy pracują na parametrach dopuszczalnych czy nie. Oczywiście pomijam negatywny wpływ na małe ryby i inną faunę wodną.
Z czym to się wiąże? W myśl nowej ustawy łowiąc (czyt. kłusując) wędką elektryczną taką jak np. słynny już samus, popełniamy zgodnie z art.27 b czyn podlegający karze grzywny lub ograniczenia wolności i paru innym "duperelom" a dopiero w przypadku połowu sprzętem elektrycznym nie odpowiadającym normom, kłusownikowi grozi surowsza kara czyli zgodnie z art. 27 c podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
W ten sposób zrównano kłusowanie prądem narzędziami z atestem z łowieniem wędką np. w odległości mniejszej niż 50 m od rozstawionych w wodzie rybackich narzędzi połowowych.
W uzasadnieniu mówi się iż w art.27 b zebrano czyny wywołujące zdecydowanie zły wpływ na środowisko wodne co stanowi wykroczenie (moja być może zła interpretacja) a w atr.27 c ujęto czyny niedozwolone kwalifikując je jako przestępstwa objęte nawet pozbawieniem wolności do lat dwóch.
W ten sposób otworzono furtkę "bezkarności" tzw. elektrykom.
Tak na marginesie, dziwię się , że do grupy kłusowników ciężkiego kalibru nie dołączono szarpakowców, pomimo, że art.8 ust.1, pkt. 8 zabrania łowienie narzędziami kaleczącymi ryby. A niewątpliwie jest nim również kotwica wędki (świadomie do celu szarpania wykorzystana). Przecież tym aspekcie oścień jest bardziej humanitarny.
Znając finanse państwa i wydolność służb mundurowych pytam się dlaczego pozostawiono niezmienioną instytucję strażnika społecznego (SSR), która to prosi się o podniesienie w randze walki z kłusownictwem i zwiększenie uprawnień choćby w zakresie tylko nieznacznie ustępującym PSR. Poniżej link do ciekawego Projektu Obywatelskiego zmian przepisów który znalazłem w necie:
www.pzw.org.pl/pliki/prezentacje/3/wiadomosci/31/pliki/ssr.doc
Ci którzy są strażnikami społecznymi zdają sobie sprawę jak ułatwiło by nam to życie.
Jest w omawianych poprawkach jeszcze parę kwiatków, ale dotyczą innego tematu niż kłusownictwo.
Jednym z plusów w propozycjach rzucającym się od razu w oczy jest rozwiązanie problemu własności narzędzi rybackich, które mogą posiadać tylko osoby uprawnione do rybactwa(art.20 ust.1).
Proszę zainteresowanych kolegów o przestudiowanie wszystkich propozycji zmian. Może być tak, że sam na gorąco coś przeoczyłem lub wyciągnąłem jakieś pochopne wnioski, tak że wskazane by było ich sprostowanie.
Mam nadzieję, że dalsza ale konstruktywna dyskusja w tym temacie dotycząca głównie kłusownictwa w odniesieniu do istniejących lub zmienianych przepisów prawnych (po to został kiedyś on założony przez Artura Furdynę) przyda się do zredagowania petycji-protestu, który jak dobrze zrozumiałem przygotowuje Gielgier i Janusz Ostrysz.
I bez obrazy, jeżeli część ciężaru rozmów na temat kłusownictwa miałaby się przenieść tutaj, to proszę niektórych kolegów o nie zaśmiecanie chociaż tego wątku.