adam napisał:Witam.
Ostatnio natrafiłem przez przypadek na informację ze Słupska o KOMINIARZU , który podobno już nie żyje i robił fajne wahadłówki. Może ktoś bardziej zna człowieka i jego wyroby.
pozdrawiam Adam.
"Kominiarz" żyje (za taki post będzie chyba żył 100 lat), jednak jego blachy są już nieosiągalne. Niestety ceny mosiądzu i miedzi przekroczyły próg opłacalnośći. Mam w swojej kolekcji kilkanaście sztuk z jego wyrobów i jeśli będzie trochę czasu, to dam zdjęcia. Identyczne blachy i nie mniej dobre robił też w Słupsku niejaki pan Tadek. Nie ma co o nim zapominać, gdyż jak mi się wydaje, panowie ci razem współpracowali i korzystali chyba nawet z jednej sztancy.
O ile dobrze kojarze, to w jednym z odcinków WMH - wyprawie na trocie do Islandii - Mirecki łowił właśnie na kominiarza. Rezultaty były widoczne
Co ciekawe, gdyby ktoś popatrzył i połowił na "kominiarza", nie byłby chyba zachwycony. Nijaka blacha z kluchowatą niekiedy akcją. Cholery były jednak bardzo łowne...