Zmieniłem zdanie o Szwedach.
Z jednej strony segregację śmieci mają taką, że lepiej chyba już się nie da: oddzielne pojemniki na plastik, metal, szkło, papier twardy i karton, gazety.... Nie podejmuję tematu co się z tymi starannie posegregowanymi odpadkami potem dzieje i jak sensownie rozwiązać problem śmieci.
Z drugiej strony w lesie i nad wodą znajdziemy (o miejscach postojowych przy drogach nie wspomnę): butelki, puszki, pojemniki, wiadra, beczki, zniszczone plastikowe łodzie lub kajaki (jeśli drewniane to ok, powalonych drzew też nikt nie wywozi, ulegną degradacji) a nawet kuchnię. Owszem, nie w takich ilościach i zagęszczeniu jak u nas, stosów śmieci ani pełnych worków wywiezionych do lasu też nie widziałem, kuchnię tylko jedną
jednak można by przekornie stwierdzić: ich jest mniej od nas a lasów mają więcej, dlatego u nas bardziej widać problem świadomości i kultury. Może z nami nie jest jeszcze tak najgorzej ?
Wydaje mi się, że w Finlandii śmiecenie jest bardziej powszechne niż w Szwecji. Czy zatem dopiero w Norwegii jest czysto ? Nie zauważyłem tam odpadków nad wodą ale może dlatego, że byłem krótko i akurat w czystych miejscach.
Nie chcę wywoływać dyskusji co zrobić, żeby w Polsce całe furmanki śmieci nie trafiały do lasu.
Ja po prostu tak już mam, że papierek po kanapce zjedzonej na rybach grzecznie do kieszeni chowam, pustą butelkę po wodzie do plecaka, a już nie wyobrażam sobie zostawienia nad wodą żyłki. Wkurza mnie zostawiona w lesie pusta puszka po piwie. Pełną chciało się dźwigać aż tutaj, a pusta już za ciężka ?
Czy ktoś wie gdzie nie takie zachowania nie występują ?