Dragon sprzęt wędkarski

Dragon sprzęt wędkarski

Witamy na forum wędkarskim FORS, Gość
Login: Hasło: Zapamiętaj mnie

TEMAT: Szwedzi i środowisko

Szwedzi i środowisko 2009/08/18 11:51 #18076

  • Pstrong
  • Pstrong Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 36
Zmieniłem zdanie o Szwedach.
Z jednej strony segregację śmieci mają taką, że lepiej chyba już się nie da: oddzielne pojemniki na plastik, metal, szkło, papier twardy i karton, gazety.... Nie podejmuję tematu co się z tymi starannie posegregowanymi odpadkami potem dzieje i jak sensownie rozwiązać problem śmieci.
Z drugiej strony w lesie i nad wodą znajdziemy (o miejscach postojowych przy drogach nie wspomnę): butelki, puszki, pojemniki, wiadra, beczki, zniszczone plastikowe łodzie lub kajaki (jeśli drewniane to ok, powalonych drzew też nikt nie wywozi, ulegną degradacji) a nawet kuchnię. Owszem, nie w takich ilościach i zagęszczeniu jak u nas, stosów śmieci ani pełnych worków wywiezionych do lasu też nie widziałem, kuchnię tylko jedną ;) jednak można by przekornie stwierdzić: ich jest mniej od nas a lasów mają więcej, dlatego u nas bardziej widać problem świadomości i kultury. Może z nami nie jest jeszcze tak najgorzej ?
Wydaje mi się, że w Finlandii śmiecenie jest bardziej powszechne niż w Szwecji. Czy zatem dopiero w Norwegii jest czysto ? Nie zauważyłem tam odpadków nad wodą ale może dlatego, że byłem krótko i akurat w czystych miejscach.
Nie chcę wywoływać dyskusji co zrobić, żeby w Polsce całe furmanki śmieci nie trafiały do lasu.
Ja po prostu tak już mam, że papierek po kanapce zjedzonej na rybach grzecznie do kieszeni chowam, pustą butelkę po wodzie do plecaka, a już nie wyobrażam sobie zostawienia nad wodą żyłki. Wkurza mnie zostawiona w lesie pusta puszka po piwie. Pełną chciało się dźwigać aż tutaj, a pusta już za ciężka ?
Czy ktoś wie gdzie nie takie zachowania nie występują ?
pozdrawiam,

Jacek Zieliński
www.pstrong.com.pl

Odp:Szwedzi i środowisko 2009/08/18 12:23 #18077

  • mirr
  • mirr Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 31
Pstrong napisał:
Czy ktoś wie gdzie nie takie zachowania nie występują ?

niestety nie kojarzę takiego miejsca :/

najgorsza jest ta bezradność. idę na ryby z wielkim workiem i zapełniam go śmieciami nie przechodząc nawet 50 metrów! idę dalej i widzę śmietnik przy którym ręce mi opadają a moje wielkie i szczytne intencje wydają się conajmniej śmieszne i żałosne. przyslowiowa "syzyfowa praca". ale czy warto?? JASNE!!! tylko ludzie się na mnie tak jakoś dziwnie patrzą czasami...

Odp:Szwedzi i środowisko 2009/08/18 14:10 #18079

  • remi
  • remi Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 116
  • Podziękowań: 14
Niestety moge powiedziec, ze sa miejsca gdzie jest jeszcze gorzej. Irlandia, szmaragdowa, zielona wyspa - piekne slogany dla turystow i takie tam bajki. Spoleczenstwo w wiekszosci konsumpcyjne nieprzywykle do szanowania czegokolwiek, mysle tu glownie o mlodym pokoleniu. Zjadlem chipsy, frytki - papier, pudelko leci na ulice, resztki jedzenia tez, fajki to samo, pies nawalil na srodku chodnika, a co mi tam, deszcz spluka. Na chodniku slalom by w cos nie wdepnac. W komunikacji miejskiej nagminne jest opieranie nog o przeciwlegle siedzenia, wycieranie lap w siedzenie, rozpieprzanie syfu z fastfoodow frytki, ketchupy, sosy, lody trzeba uwazac by sie nie przykleic.
Ulubiona rozrywka scumbagow (miejscowa zdegenerowana mlodziez), palenie kradzionych aut, motorow. Nafajniej pozniej takie cos do rzeki zrzucic. W rzekach, przeplywajacych przez wieksze aglomeracje mozna znalezc wszytko palety, wozki, latarnie uliczne i kupe innego smiecia. Nad brzegami to samo. No ok to miasto, co za miastem. Nie bede pisal o lasach bo wiekszosc dawno tu wycieli. Cale szczescie wiekszosc Irlandczykow nie rusza sie daleko od swoich aut. Czyli jak piknik to najlepiej by byc rozlozonym obok auta by siegnac po cos do drzwi i do radia. Wiec jak nasyfia to tam gdzie sie da dojechac. Niestety na prowincji ogrom to zanieczyszczenia organiczne, bardzo duzo pastwisk z bydlem i owcami, ziemia doslowanie zasr..a odchodami. Farmy spuszczaja nieczystosci prosto do rzeki, to samo z pojedynczymi domami, w miastach tez niestety nie ma czesto oczyszczalni. Rury od szamba spotkacie nawet w Parkach Narodowych. Rzeki w wiekszosci uregulowane kilometrami ciagna sie pod sznurek. Oczywiscie sa enklawy w gorach gdzie sa nieruszone, ale tam nie ma duzych ryb w zwiazku z tym, ze sa bardzo zakwaszone przez torfowiska. Co ponadto wszystko jest pogrodzone. Nie przejdziesz jak u nas wswobodnie wzdluz rzek. Co 100-200m drut kolczasty i to czesto z wszytkich stron. Nieraz widzialem poprzegradzane kolczatka rzeki z jednego brzegu na drugi. Zauwazylem ze drut kolczasty oraz plot jest ulubiona budowla. Oczywiscie jak zardzewieje i sie porwie to sie go nie zbiera tylko obok stawia sie drugi plot. W sumie duzo rzeczy by wymieniac, bardzo to smutne ale niestety bardzo rzadko mozna tu spotkac kogos kto jest swiadom ekologicznie.

PS.
2 tygodnie temu na jednej rzece w gorach lowie sobie na suchara, a tu nagle cos przeplywa, jakas bezksztaltna bezowa masa. Za chwile wiecej tego. Przygladam sie, a to glowy krolikow bez skory machaja do mnie uszkami... Ale co tam w gorze wioska z knajpami dla turystow, a turysta jesc musi.
Ostatnio zmieniany: 2009/08/18 14:18 przez remi.
Moderatorzy: Ediit, Tarkowski
Time to create page: 0.073 seconds