TEMAT: Pstrągowanie 2010

Lubisz prowokować?
pliszka napisał:Czyżbyś na pozytywy również liczyła? Nie u mnie. Fotka zwłok nigdy nie jest interesująca.
Już lepiej było cyknąć żywą i dopiero później ją "cyknąć"
Choćby nawet tak (żywy.........jeszcze i mam nadzieję, że kiedyś go jeszcze raz..... cyknę. Może tylko bardziej estetycznie ):

Uploaded with ImageShack.us

Pozdrawiam
Waldek

Te dziś były na spina, a połakomiły się na obrotówkę .Tak ostatnio narzekałem na wydry ale jednak to był lichy dzień bo dziś już było całkiem przyjemnie

Swietna rybka gratulacje! ale to co najważniejsze jest szansa zlowienia jej jeszczze w większych rozmiarach
pozdrawiam

papaja napisał:

pliszka napisał:
Generalnie nie zabieram głosu w takich dyskusjach. Nie interesuje mnie to... ale tutaj moim zdaniem chodzi o estetykę. Wyjaśnię to obrazowo. Są zdjęcia kobiet w kalendarzu Pirelli, są w Hustlerze i są w gazetkach typu "Amatorki" etc. Te pierwsze to sztuka, drugie "mięso" estetycznie podane, trzecie to "mięso wymamłane"... Wszystkie te obrazki mają swoich amatorów.

Ryby ładne. Ten 37 też . Estetyka różna .

PS. Właśnie dla tych powodów nie wstawiam swoich ryb. Mam dwie lewe ręce do fotografii.

fifi napisał:

Siemko napisał:


Nie będę próbował zgadywać, gdzie zostały złowione te pstrągi z fotek na wcześniejszej stronie i czy w ogóle zostały złowione na wędkę.
O ile dobrze pamiętam, w ciągu mniej więcej ostatniego roku na forum dwa razy pojawiły się podobne fotki i wywołały podobne akcje. Autor jednej z fotek, na której było kilka megaodpasionych samców potokowca oraz wędka muchowa przyznał w końcu, że ryby pochodziły z likwidowanego stada tarłowego jakiejś hodowli i tak czy inaczej zostałyby zabite.

A więc rolnic77:
Jeżeli ryby złowiłeś na wędkę w rzece to gratulacje.
Jeżeli natomiast pochodzą one z jakiegoś stawu to cóż...Każdy dowcip jest śmieszny tylko raz.

Piekne rybki koledzy i koleżanki:) łowicie. Aż miło popatrzeć na te kropy. Też bym tak chciał . Co do sposobu postępowania po złowieniu ... no cóz ja bym zrobił trochę inaczej ale to moja sprawa.
Mam pytanko do bardziej doświadczonych pstrągarzy: jak widzę w rzece teoretycznie idealną miejscówkę( zawała czy jakaś inna przeszkoda w której teoretycznie siedzi król odcinka 50+)to czy poświęcać takiej miejscówce dużo czasu zmieniając przynęty aż do wyczerpania zapasów w pudełku czy obrzucać płyciej, głębiej kilka razy wobkiem i obrotówą i jak nic nie będzie to isć dalej. moze to głupie pytanie:blush: ale nurtuje mnie od początku łowienia:huh: a nigdzie nie znalazłem na nie konkretnej odpowiedzi. jakie są wasze doświadczenia i przemyślenia w tej kwesti. Wspomóżcie żółtodzioba:P pozdrawiam. Tomek.

Kilka rzutów z przodu i kilka rzutów z tyłu i wystarcza czasem zmienię na inną przynętę i jeszcze kilka dodatkowych rzutów. Tak więc dobremu miejscu poświęcę max kilkanaście rzutów czyli kilka minut. Pstrąg jak żeruje to atakuje przy pierwszym prawidłowym podaniu przynęty. Nie jestem męczennikiem i nie lubię wyciągania pstrąga za wszelką cenę gdy on ma mnie w d...

ta z tymi rybami tak czasem jest ze nawet modlitwa nie pomoze:laugh: no ale dlatego wedkarstwo jest piekne ze nieprzewidywalne

Dokładnie większość potoków łowie z pierwszego rzutu jednak trzymając wobka można sprowokować skubańca i zdececydowanie przywali...