prezesgrajek napisał:(...)Dziwne czasami jest,niby Wędkarze działają na szkodę PZW.Czy sądzicie,że inny dzierżawca da Wam połowić na 6 000 ha za 200 zł. Zapraszam na zawody 3-stycznia -"Bardy"-pogadamy.......
Panie Prezesie, Szanowny Panie Grzegorzu,
Polski wędkarz jest typem roszczeniowym. Gdy PZW podniesie poprzeczkę z opłatami, będzie zaraz mowa, że to "postkomunistyczne złodzieje". Jak inny gospodarz wyrwie kawałek wody dla siebie, wtedy wędkarze powiedzą, że to "kapitalistyczne świnie". Jak będzie masa porozumień i bezrybne wody, wtedy będzie strona koniecPZW.pl, itd... Powiem tak: - Nie zazdroszczę prezesom okręgów oraz działaczom, ponieważ zawsze można oberwać zgniłym jajem lub usłyszeć obelgę od sfrustrowanego wędkarza. Bo ma być jak najtaniej i jak najrybniej, ale tak się nie da.
Szczerze mówiąc wolałbym łowić drożej i rzadziej, ale na rybniejszych wodach, niż co chwila moczyć kija w pustej i wyrybionej studni z porozumieniami nawet na całą centralną Europę. I jeszcze jedno, 200 zł za 6 000 ha to pomyłka. 2000 zł za 6000 ha i 200 zł za 600 ha to już prędzej. Drożej i rybniej, tego pragnę i w sposób kulturalny oczekuję również od Pana.
Natomiast nie oczekuję rzeczy niemożliwych, że otrzymam Morrum w cenie Parsęty. I zgniłym jajem czy bluzgiem w tego czy innego prezesa nie rzucę, za to że nie chce mi dać gwiazdki z nieba.
Serdecznie pozdrawiam Zarząd Okręgu PZW Koszalin:)
Krzysiek