TEMAT: Obciążanie zestawu na salmonidy.

Witam wszystkich i prosiłbym o kilka informacji w jaki sposób obciążacie zestawy jak jest duża woda na pomorskich rzekach. Tzn czy stosujecie ciężarki zaciskane na żyłce czy plecionce, czy robicie boczny trok, czy w jakiś sposób dociążacie przynęty np poprzez dodanie malutkiej oliwki na brzuch woblera itp. W styczniu gdzie np na Redze i Parsęcie potrafi być duża woda i trzeba sprowadzić przynęte do dna potrzebne są pewne patenty. Podzielcie się swoimi doświadczeniami i i poglądami na ten temat.


Pozdrawiam Karol

WITAM archiwum.fishing.pl/article/articleview/...tableVersion=enabled

JA stosuję oliwkę ok.8-10 g metr-póltora od przynęty. Mocuję ją na żyłce głównej stopując kawałkiem zapałki. To najczęściej spotykane dociążenie na Redze.

Moje woblery są wszystkie pływające, a mimo to nie stosuję dociążenia nawet na dużej wodzie.
Na dużej wodzie trocie atakują przynętę w połowie wody, a nawet pod powierzchnią, dlatego że przy podniesionym stanie woda zawsze jest bardziej mętna i ryby pewniej się czują.

Dociążanie przynęty (głównie wahadłówki) jest to znak firmowy Trzebiatowskich wędkarzy. Tak jak napisał @bruce102, 1,5m przed przynętą przelotowy ołów (na sztywno zawiązany). Jednak ja nie lubię tak topornych zestawów i nawet przy dużej wodzie łowię bez dociążenia, ba moja ulubiona gramatura wahadła to 18g.

Witam.
Ja zawsze stosowalem dopal 50cm nad przyneta, mysle ze to optymalne rozwiazanie,oliwke zakladalem na agrafke a konce zylki zawiazane byly na kretliku.Troche zabawy ale jak miejsce nie wymagalo obciazenia wystarczylo zdjac oliwke i sprawa zalatwiona.
Metoda jest skuteczna ale trzeba sie do niej przyzwyczaic. Na poczatku moga byc problemy z rzucaniem takim zestawem ale jak to mowia cwiczenie czyni mistrza:laugh: