miko napisał:(...) Człowieku Troć nie płoć, jak nie chce to nie bierze. Na zawodach Troć Iny też przez 2 dni złowiono 2 ryby na 100 chłopa, a ryba była wcześniej i później też. Kelty na Redze są, co regularnie udowadnia Avante.
Odyniec napisał:Jak nie masz pojęcia o łowieniu troci to lepiej się nie wypowiadaj.
Pojedź sobie chłopie na łowisko specjalne z karpiami i z karaskami tam pewnie będziesz mógł się zrealizować.
Mikołaju i Marcinie,
Pojedźcie sobie na jakieś normalne łowiska trociowe na świecie gdzie wyniki są znacznie lepsze niż 4 ryby na 100 osób... a później piszcie, że "troć nie płoć" albo "nie masz pojęcia o łowieniu troci"
Zapewniam, że nawet nie trzeba być wędkarzem aby zrozumieć liczby które opisują różne łowiska trociowe czy łososiowe na świecie - wystarczy znać matematykę w zakresie 3 klasy szkoły podstawowej, mówię zupełnie poważnie:) Ja troci nie łowię, chodzę za pstrągami, ale to nie ma tutaj nic do rzeczy.
Uwaga: Zaczynam się już bać, że ktoś wmówi mi znów chamstwo którego nie ma... Napisałem o 3 klasie szkoły podstawowej nie aby komuś uświadomić, że jest na poziomie niższym, ale po to by powiedzieć o moim rozumieniu warunków brzegowych by zrozumieć pewne wskaźniki ilościowe dot. łowisk. Piszę to asekuracyjnie dlatego, że wiele ludzi albo nie chce przyjąć do wiadomości, że nie trzeba być Bigosem który z niejedengo pieca jadł chleb w sensie wędkarskim by zabierać głos o rybości łowisk ani nie trzeba nawet łowić troci. Gdyby człowiek nie rozumiał tych statystyk różnych łowisk, nigdy by nie zaryzykował zapłaceniem za drogą wyprawę zagraniczną której jeszcze nie przeżył. Bez teorii nie byłoby możliwe żadne planowanie w życiu. Piszę to w wynku paranoi ludzi, którzy za każdym razem piszą, że trzeba coś przeżyć samemu. Nie - nie trzeba. Zapewniam, nie chodzę za trocią i raczej nie zamierzam. Odsyłanie do "przeżywania samemu jest tylko narzędziem do uciszania niewygodnych.
Nie każcie ludziom uśmiechać się na siłę i nie twórzcie złudnego obrazu, że łowienie ryb w Polsce wymaga jakiejś większej fachowości niż gdzie indziej. Wasze zadowolenie i atakowanie niezadowolonych z rybostanu powoduje tylko i wyłącznie, że władze PZW i nie tylko PZW nie widzą aby ktoś ich motywował i popychał do zmian na lepsze. Skoro wędkarze są zadowoleni z 4 ryb na 100 osób, to znaczy że wszystko jest OK.
Powszechny na Forsie "kult łowcy" i "wędkarza zdolnego do łowienia ryb gdy inni wracają o kiju" powoduje tylko zamydlenie obrazu stanu polskich wód. A stan ten jest katastrofalny i jeżeli tego nie widzicie, to po prostu Wam współczuję wyboru punktów odniesienia.
Stale na Fors jest to samo. Wszelka krytyka działań lobby rybackiego może skończyć się atakiem ze strony absolwentów rybactwa... Wszelkie narzekania na bezrybie mogą skończyć się docinkami ze strony "wielkich łowców" na temat umiejętności łowiena ryb... Nie jestem idealny, ale inni też nie są. Łowiłem ramię w ramię z kolegą z tego forum który ma na rozkładzie potoka 70+ i jakoś nie zauważyłem u niego magicznych zdolności połowowych, choć wiedzę na temat specyficznych woblerów na duże pstrągi ma on znacznie większą ode mnie i tego nigdy nie negowałem - a brakj tej wiedzy u mnie może powodować, że nie łowię kabanów tylko średniaki. Kilka razy faktycznie byłem też gorszy technicznie od Tomka (nick: Paszczak) i Krzycha (nick: Krzychu) w zakresie dalekiej nimfy, której nie mam dobrze opanowanej i o tym już pisałem kilka razy, aby inni mi coś podpowiedzieli w tym temacie. Dobry jestem natomiast w mokrej muszce "down - across" i tego też nie ukrywam, że lubię to bo mi to wychodzi - większość ludzi robi to co robi dobrze, to jest naturalne dowartościowanie siebie. Nikt z nas nie chce uchodzić za debila, fajtłapę, chama itd... człowiek chce się czuć dobrze psychicznie sam ze sobą.
Natomiast te często niewielkie różnice w umiejętnościach między nami nie są tak istotne jak zasobność naszych wód w ryby - powtarzam to ostatni raz w tym miesiącu, bo już mam dosyć.
Jednakże doprawdy nie ma lepszego sposobu na to by utrwalić obecną beznadzieję, jak tylko poprzez pokazywanie swojego zadowolenia z obecnego stanu naszych wód. Pocieszajcie się dalej... tylko nie uciszajcie innych... Głos wędkarzy jest różny, jeden wyraża zadowolenie a inny nie, ale władze mogą też usłyszeć głos innych, który nie musi być na starcie od razu dyskredytowany. Nieładnie Koledzy, nieładnie... Nie każdego 4 ryby na 100 osób cieszą, uszanujcie takie opinie...
Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek