Witam,
Sobina to moja jedna z ulubionych rzek z młodości. Naczytałem się w "WW" opowieści Marka Trojanowskiego ( który notabene swój rekord miał właśnie ze Sobiny - coś przeszło trzy kilogramy )i zjawiłem się tam zdaje sie pod koniec lat osiemdziesiątych.
I tak - wtedy były tam pstrągi, dużych nie łowiłem ale były ślicznie ubarwione i niesamowicie grube. Woda trochę ponizej Miedzna płynęła bardzo wolno i była niesamowicie czysta i zimna. Niżej w okolicach Kwiatek płynęła szybciej i bardziej przypominała klasyczną małą rzeczkę pstrągową, a w okolicach Jaszcza i Nowego Jaszcza wykłusowana na maksa, także została tylko góra.
O brodzeniu można było zapomnieć białe kredowe dno było jak studnia bez dna. Piękna rzeczka gdzie z pomiedzy grążeli i rzęsy wodnej wyskakiwały pstrągi. Łowiłem na tej rzecze z przerwami do połowy lat dziewięćdziesiątych.
Pojechałem tam ponownie dwa lata temu w marcu - i co i nic absolutnie nic. Trzy godziny biczowania wody i spacer dobre trzy kilometry w dół od Miedzna. Nie wiem czy tam cokolwiek jeszcze pływa ( pstrągi ). Może ktoś sie kiedyś zainteresuje, może zrobi sobie tajny odcinek, może pryłoży się Pzw, zobaczymy. Ja się pojawię tam napewno za jakiś rok lub dwa - ale raczej z sentymentu.
Także jak chcesz to jedź i sprawdź sam.
Ja dwa lata temu zadałem takie same pytanie jak Ty i też na Forsie ( jeszcze tym starym ). Było kilka zdawkowych opinii ale nie bardzo dowierzałem, że taka kicha i pojechałem sprawdzić, efekty żadne.