TEMAT: Atraktory...

Atraktory,polepszacze,dodatki w połowach pstrągów.Wasze doświadczenia.Piszcie-prawda czy mit?

To było ze dwadzieścia lat temu. Pojechaliśmy z kumplem na Redę, na troć. Łowiliśmy wtedy poniżej spalonego mostu, ale nie to jest ważne! W przeddzień wyprawy wymyśliliśmy sobie, że na chwosty naszych przynęt będziemy aplikowali atraktor. W sklepach nie było takiego czegoś, a jak już był to kosztował majątek. Wybór padł na tran z czegoś tam. Pierwsza kapsułka pękła tak, że trochę się polało po rękawach, rękawiczkach i po chwościkach najmniej, a z następnymi wcale nie było lepiej.
Było bardzo zimno i wcale nie czuliśmy zapachu specyfiku, którym dość obficie byliśmy ochlapani. Problem pojawił się, kiedy wracaliśmy do Gdańska, ciepłym pociągiem SKM. Smród był taki, że gdyby muchy latały w zimie- na pewno by padły. Wstyd jak cholera, śmierdzieliśmy jak przeterminowane konserwy rybne.
Oczywiście wtedy nic nie złowiliśmy, bo trocie nie lubią śmierdzieli

Słyszałem że firma Cabelas wypuściła jakiś atraktor o zapachu żaby,i że "nasi" spryskują tym jigi i koguty pstrągowe-efekty ponoć w okresie wczesnej wiosny niezłe.Ale nie wiem czy to nie jest przypadkiem ściema.Na mocno przełowinych rzekach może to być niezła sprawa.No bo jeżeli trocie i łososie mają wyczulony tzw.chemizm wody to pewnie jest to związane z zapamientaniem min.zapachu wody,to np.czemu mają nie zapamiętać smaku i zapachu np.ryb,żab,itp.Co sądzicie na ten temat?

Swego czasu (a będzie pewno prawie 10 lat) posiadałem atraktor w tubce(pstrągowy z brokatem)i stosowałem go namiętnie przy połowach. Wierzyłem w jego skuteczność przez pierwszą wyprawę, no może drugą. Ale później oprzytomniałem (przy braku zainteresowania przez ryby) i pomyślałem tak - skoro w rzece nurt jest wcale nie mały to nawet jeśli ryby go poczują to gdzie i w jakim miejscu - za kilometr, może dalej ? No i dałem sobie spokój, zresztą bez żalu. Moje zdanie jest takie - w jeziorach pewnie i zapach coś daje, natomiast w wodzie bieżącej tylko ruch i dźwięk. Ryba w rzece czuje tylko - nadchodzącego niefrasobliwie wędkarza.

Wiśnia73 napisał:
Kiedyś myślałem, żeby spróbować jakiegoś atraktora, ale po takiej reklamie chyba zrezygnuję na zawsze:)

p.s.
Taki zapach atraktora spiningowego długo się utrzymuje na jigu czy chwoście? Czy pudełko z takimi przynętami nie zaiwania później jakimś mięsem czy czymś?

Ja też zakupiłem atraktor pstrągowy. Myślałem, że dzięki niemu zwojuję wszystkie rzeki Pomorza Zachodniego. Tak było do pierwszej wyprawy z atraktorem. Od tamtej chwili stoi na półce. Doszedłem do wniosku, że umiejętności są ważniejsze niż atraktor.
Pozdrawiam Bartek

Zobaczcie jaka ryba jest na atraktorach pstrągowych. Jest to najczęściej pstrąg tęczowy. Dlaczego? Dwie historyjki. Mam znajomych Szwedów pracujacych w wędkarstwie. Stwierdzili, ze sprzedają bardzo dużo atraktorów i past Power Bait. Trochę mnie to zdziwiło. Wytłumaczyli, że u nich sporo jest jeziorek itp. dołków zarybianych tęczakami z hodowli i na tych wodach stosują oni takie przynęty, które zostały dla takiego łowienia opracowane. Bynajmniej nie stosują tego na ryby dzikie.
Druga historia. Kiedyś pracowałem na stawach pstrągowych. Co 2/3 miesiące odbywało się odławianie na wędki uciekinierów z doprowadzalników. Najskutecziejszą przynętą było ciasto z kaszy mannej z dodatkiem paszy narybkowej. Śmierdziało to strasznie.

Nigy tego nie uzywałem i nie bede bo moim zdaniem jest to dla wedkarza a nie dla ryby
choc moze jakis tam śmierdziuch da efekt na suma czy na wegorza ...

Dla mnie też to jest pic na wodę xd. Ja stając nad rzeką i zakładając błystkę biorę kawałek trawki z brzegu i troche piasku z burty i pocieram błystkę a dopiero potem nią obławiam miejscówki. Nauczył mnie tego pewien kolega, efekty czy są czasami są a czasami nie jak to z tymi salmonidami bywa.

Pozdrawiam Karol

Jestem sceptyczny jeśli chodzi o atraktory pstrągowe.Stosowałem dragonowski i poza totalnym smrodem nie stwierdziłem poprawy brań.Natomiast jestem pełen uznania dla dawnego atraktora cabelasa (rak) przy połowach okoni w jeziorach.Wielokrotnie sprawdzałem z kolegami jego działanie i zawsze potwierdzała się jego skuteczność.Na te same przynęty , w tym samym czasie i miejscu ilość brań była zdecydowanie większa.Obecnie nie mogę już takiego dostać.Ciekawostką było też to ,że wcale odrażająco nie śmierdział.