Cześć. Koniec sezonu tuż, tuż.
Jak pożegnać się z pstrągami? My z kolegami wymyśliliśmy taki sposób. Łowimy nad niewielką, świętokrzyską rzeczką. W ubiegłym roku w styczniu pomyśleliśmy, że nie ma sensu uganiać się po rzece i patrzeć przez ramię, czy ktoś nas nie goni. Na jednym z forów umówiliśmy się na spotkanie w jednym miejscu, tam 1 lutego podzieliliśmy się odcinkami, trochę połowiliśmy i spotkaliśmy się w wyznaczonym miejscu przy ognisku. Było super, przypadkiem mijało nas dwóch "obcych" wędkarzy. Zatrzymali się, przy kieliszeczku nalewki pogadaliśmy - koniec sierpnia powitaliśmy w podobnym gronie. Ten sezon też przywitaliśmy razem. W sobotę znów się spotykamy. Polecam ten sposób. Można poznać fajnych ludzi, połowić na luzie i na koniec powspominać sezon, wymienić się doświadczeniami i przynętami. Zamiast patrzeć jeden na drugiego wilkiem, lepiej wspólnie świętować dobre, które się kończy i... czekać na luty.