Witam,
Przygotowania do przyszłorocznego sezonu wypraw na ryby z przygodą czas zacząć.
Szukamy chętnych na wyjazd do Boliwii pod koniec maja 2011.
Łowić mamy dorady (Salminus maxillosus)- piękne złote i fantastycznie walczące ryby z płetwą tłuszczową na muchę i na spinning w górskich, krystalicznie czystych rzekach przecinających dziewiczą dżunglę.
Bedzie takze mozliwosc zmierzenia sie ze sporymi sumami (co widac w fotorelacji)
a program pokrótce wygląda tak:
dzień wylotu to 26.05.2011
docelowa liczba czlonkow wyjazdu: 6
dzien 1) wylot z Warszawy do Madrytu i dalej do Santa Cruz już w Boliwii
dzien 2) lądujemy jeszcze w nocy, transfer do ekskluzywnego hotelu i po śniadaniu wylot do San Borja, nocleg w hotelu Las Palmas
dzien 3) wylot wynajętym samolotem do indiańskiej misji nad El Dorado, przesiadka na łodzie i szybka jazda w górę rzeki do połączenia 2 górskich rzek, mozliwe pierwsze lowienie
dzien 4) podzial 6 osobowej druzyny na dwie mniejsze i przesiadka na mniejsze lodzie
- jedna grupa plynie w jedna rzeke i jej doplywy
- druga grupa plynie w druga rzeke i jej doplywy
Posuwamy sie w gore i juz ostro lowimy
dzien 5,6,7) trzy dni spokojnego splywu i ciaglego lowienia
dzien 8) po spotkaniu obu grup z jednej rzeki i drugiej, wymianie pogladow i spostrzezen zamiana i Ci co "robili" pierwszą rzekę płyną w drugą i na odwrót. Oczywiscie ciagle lowimy, przy czym zapuszczamy sie jeszcze wyzej niz pierwsza grupa by "lyknac" troche nieruszonej rzeki a ryby i tak odpoczna juz kilka dni
dzien 9,10,11) trzy dni spokojnego splywu i ciaglego lowienia
dzien 12) Przesiadka na duze lodzie i szybki splyw do misji, skad wylatujemy do SB gdzie nocujemy w hotelu Las Palmas
dzien 13) Wylot do Santa Cruz, transfer do hotelu, "tourne" po miescie
dzien 14) Wylot do Warszawy via Madryt
Wylot ze mna wiec opieka nad grupa juz od lotniska w Warszawie, zapewnieni indianscy przewodnicy i opiekuni rzeki, pelne wyzywienie od wyjscia z samolotu w Santa Cruz do wylotu do Europy (rowniez napoje bezalkoholowe i "rozsądna" ilosc piwa), zapewnione wszystkie noclegi (nad rzeka tzw. flying camp czyli oboz namiotowy + hotele w miastach), wszelkie transfery z i na lotniska itp, wszelkie loty krajowe w Boliwii, lodzie, paliwo, licencje, pozwolenia na przebywanie w dorzeczu El Dorado - po prostu wszystko co trzeba od wyjscia do wejscia do samolotu w Santa Cruz.
Lowimy w srodku kraju, z dala od granic panstwa - wiec jest bezpiecznie.
Dodatkowo lowimy w dzungli ale wysokopolozonej u podnoza gor wiec nie jest to strefa malaryczna a klimat jest swietny (w nocy kilkanascie stopni, w dzien 20-25st C.)!
Ponadto rzeka jest kompletnie dziewicza, podobnie jak dzungla wokol - bez zadnych dewastacji lasow itp. o co latwo juz nad Amazonka w Brazylii. Towarzyszyc nam beda ptaki lasow rownikowych. Poza punktem startowym w chrzescijanskiej misji, ktora tez jest meta nie bedziemy widziec zadnych ludzi poza przyjaznymi Indianami. Z pewnoscia odwiedzimy wioske w poblizu misji, popatrzymy na wyrob strzal i w razie zainteresowania urzadzimy konkurs strzelania z luku. W poblizu rzeki poza wedkowaniem mozna bedzie udac sie na piesza wycieczke przez dzungle do jaskin z niezbadanymi freskami badz na slone jezioro malowniczo polozone w gorach.
Dorady, ktore beda glowna atrakcja naszych lowow sa wspanialymi, supersportowymi rybami, swietnie reaguja tak na muche jak i przynety spinningowe. Podczas holu wielokrotnie skacza i to niewiarygodnie wysoko!
Temperamentem bija pstragi i lososie na leb przy czym polawiac je mamy w iscie pstragowej scenerii rzeki pośród lasow tropikalnych. Woda krysztal!
Oto linki z blizniaczopodonej, slynnej rzeki Tsimane gdzie lowy wygladaja dokladnie tak samo jak na El Dorado:
W razie zainteresowania prosze o posty na prive'a lub o e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
badz pod numerem telefonu
0 501 762 321
Pozdrawiam
Rafal Slowikowski