Na łąkach już trochę gorzej, brzegi mocno zaśnieżone, można polecieć ze skarpy.
Optymalne jest chodzenie w parach i przywiązanie się linami, co by jak jeden poleci, drugi mógł go wyciągnąć, lub wpaść razem z nim... Zabierzcie ze sobą czekany, raki, rakiety śnieżne, kijki narciarskie, nigdy nie wiadomo co może być przydatne. Toporki, siekierki, tasaki, żeby odrąbać drzewo jak się przynęta zahaczy, albo co gorsza ktoś przy nas rybę zacznie holować, żeby szybko mu żyłkę przeciąć. No niestety, ale taki jest obraz tego 1 stycznia... Rzesza ludzi, idących nad rzekę, w oczach widać to pożądanie mięsa, zawiść do innych. Ludzie nie patrzą co robią, walą przynętami gdzie popadnie, wchodzą w miejscówki, pchają się gdy zmieniasz przynętę.
Życzę sobie i Wam wszystkim, aby w nadchodzącym roku było jak najmniej takich scenerii nad rzeką, a każda rzeka obfitowała w ryby, ludzie byli uprzejmi i nie karmili się nienawiścią.
Pozdrawiam