Witam kolegów.
Wczoraj wróciłem znad potoku Alsteran. Gdyby ktoś potrzebował zasięgnąć języka na ten temat oto kilka najważniejszych informacji znad rzeki.
Przez cały tydzień mieliśmy dobre bądź bardzo dobre warunki do wędkowania. Ryby brały z bankowych miejscówek, wszelkie dołki za kamieniami na granicy szybkiego nurtu, głębsze odcinki na wlewach ( szczególnie godne polecenia !!!! - na jednym wlewie łapaliśmy codziennie od 1-2 pstrągów). Proponuję nie omijać również prostek z wydawałoby się słabą szansą na pstrąga, szczególnie jeśli znajdują się tam widoczne trawy lub pojedyńcze kamienie gdzie choć trochę woda przyśpiesza.

Woda podzielona jest na tzw zony z czego dla spiningistów przeznaczone są strefy od 1-4. Zdecydowanie najlepsze pod względem ilości ryb były zony 2 i 3 i od tych proponuję zacząć łowienie. Szczególnie godny polecenia jest początek zony 2 ( ważne od mostu a nie od ostatniego parkingu !!!!), dojazd na kierunkowskazie na zone 2-3 i odcinek około 1 km w górę rzeki o początek zony 3 od mostu. Zona 4 ciekawa, bardzo malownicza, ale niezbyt interesująca pod względem ilości ryb, ale warto spróbować ( bardzo głębokie doły, miejsca pachnąca rybą - może akurat nie mieliśmy wtedy dnia albo przeszliśmy po kimś). Zona 1 najkrótsza i nieciekawa.
Ogólnie podczas podajże 4 dni łowienia cześć czasy spędziliśmy na jeziorze Tammen - nota bene niezbyt ciekawym pod względem szczupaków. Padało raczej małe szczupaki około wymiarowe lub poniżej wymiaru. Ciekawostka jest fakt złapania przez jednego z kolegów szczupaka 113 cm

To była jazda:silly:
Wracając do rzeki w dwóch załapaliśmy prze te kilka dni około 30 pstrągów. Przeważały sztuki 40 do 50 cm. Największy złapany przeze mnie miał 55 cm.
Wydawałaby się na pierwszy rzut oka,że rewelacja. Niestety tutaj kilka słów gorzkiej prawdy dla prawdziwych pstrągarzy. Ryby choć naprawdę duże w odróżnieniu od pstrągów dzikich nie walczą wcale bądź bardzo słabo. Wyglądało to dość komicznie jak "50" wyciągało się po około 1-2 z wody i podbierało ręką bez najmniejszych problemów.
Wynika to z tego, że prawie wszystkie ( złowiliśmy podajże 2 lub 3 pstrągi dzikie około 30 cm, które walczyły lepiej niż piędziesiątaki) pstrągi to ryby hodowlane wpuszczane kilkanaście razy do roku do rzeki. Łącznie około 1,5 tony ryby na rok ( informacja od właściciela łowiska). Generalnie pstrąg ma tam kiepskie warunki do rozwoju. Bardzo mało jakiejkolwiek innej ryby, brak żab lub innych gadów.
Podsumowując można to ująć w ten sposób. Piękne miejsce niezwykle malownicza rzeka, wielkie pstragi (ach gdyby to były dzikusy

). Warto pojechać złapać w wielu przypadkach życiówkę, ale w moim odczuciu raz w zupełnie wystarczy. Osobiście wybieram nasze dzikie, pomorskie pstrągi choć w wielu przypadkach znacznie mniejsze i trudniejsze do złapania to pięknie walczące i dające większą wędkarską frajdę.
Tyle w temacie .....
Informacja dla Wojtka jak wyjeżdżaliśmy to woda zaczęła gwałtownie spadać. Podjechaliśmy w miejsce gdzie jest śluza, była otwarta tylko częsciowo. Jak będzie zobaczysz na miejscu.
Jeszcze jedna ważna informacja, Jeśli w pensjonacie będzie sporo wędkarzy proponuję się umawiać kto gdzie łowi w danym dniu pozwoli to uniknąć chodzenia po sobie co nawet tam spowoduję mizerne wyniki.
pozdrowienia