Dragon sprzęt wędkarski

Dragon sprzęt wędkarski

Witamy na forum wędkarskim FORS, Gość
Login: Hasło: Zapamiętaj mnie
  • Strona:
  • 1
  • 2

TEMAT: Chore trocie - proszę o opinię ichtiologów

Chore trocie - proszę o opinię ichtiologów 2008/11/09 14:59 #600

  • mkfly
  • mkfly Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • SKAGIT MASTER
  • Posty: 2750
  • Podziękowań: 1385
Witam,

proszę o opinię ichtiologów w sprawie chorych na wrzodzienicę i pleśniawkę ryb, dokładnie proszę o odpowiedź na pytanie czy chore ryby powinny być używane do sztucznego tarła czy też nie? Czy choroba może być przekazywana genetycznie? Czy istnieje ryzyko zainfekowania ikry (lub czy ikra od chorej ryby już jest zainfekowana)?

Nie ukrywam, że bardziej zależy mi na opinni niezależnych ekspertów, nie związanych z naszą organizacją... Więc jeśli macie kontakt z ichtiologami-specjalistami od chorób ryb (prośba szczególnie do kolegów mieszkających w Skandynawii) poproście ich o odpowiedź.

Przestałem wierzyć w naszych rodzimych "fachowców", a to co już na niektórych rzekach jest stracone, jest może jeszcze do ocalenia na innych.

Pozdrawiam!

Odp:Chore trocie - proszę o opinię ichtiologów 2008/11/09 15:19 #601

  • Artur Furdyna
  • Artur Furdyna Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 1378
  • Podziękowań: 575
Tylko nie piszcie, gdzie ryby są zdrowe, żeby nie zwlekli się kłusole z całego regionu. Choć właściwie chyba "czystych" rzek już nie ma. Pleśniawka i wrzodzienica to już następstwa choroby, której przyczyna powoduje zanik warstwy śluzu, który chroni ryby przed zakażeniami. W wodzie jest mnóstwo czynników chorobotwórczych, ale ryby maja sposoby na obronę. Dopiero gdy ich możliwości obrony są osłabione, wchodzi np pleśniawka. W normalnym układzie, po tarle jakiś procent ryb ma zawsze pleśniawkę. Ale ta są ryby słabe i podatne na choroby.

Odp:Chore trocie - proszę o opinię ichtiologów 2008/11/09 15:33 #602

  • mkfly
  • mkfly Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • SKAGIT MASTER
  • Posty: 2750
  • Podziękowań: 1385
Głównie chodzi o kontakt z zagranicznymi fachowcami i rzetelne odpowiedzi, dlaczego trocie są dziesiątkowane przez chorobę. Gdybanie, polemiki i dywagacje, włączając bajki o iperycie proszę do innego działu.

Panowie, część z Was mieszka za granicą, część zna biegle j. angielski, więc do roboty...

Bez zbędnego populizmu i nic nie wnoszących odpowiedzi.

Pozdrawiam!

P.S. Artur, dziękuję za odpowiedź.

Odp:Chore trocie - proszę o opinię ichtiologów 2008/11/09 15:57 #603

  • mkfly
  • mkfly Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • SKAGIT MASTER
  • Posty: 2750
  • Podziękowań: 1385

Odp:Chore trocie - proszę o opinię ichtiologów 2008/11/09 16:08 #604

  • mkfly
  • mkfly Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • SKAGIT MASTER
  • Posty: 2750
  • Podziękowań: 1385

Odp:Chore trocie - proszę o opinię ichtiologów 2008/11/09 20:00 #609

Temat pojawił się na innym forum, w pierwszym poście jest ciekawy link:
www.jerkbait.pl/forum/index.php?t=msg&th=7316&start=0&

Odp:Chore trocie - proszę o opinię ichtiologów 2008/11/09 20:37 #610

  • mkfly
  • mkfly Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • SKAGIT MASTER
  • Posty: 2750
  • Podziękowań: 1385
Artur z tego co wyczytałem w podanych przeze mnie linkach jest trochę inaczej.
Pleśniawka następuje po wrzodzienicy, wrzodzienia atakuje także organy wewnętrzne, osłabia organizm, pojawiają się na ciele ryby pęcherze i otwarte rany a tak osłabiony organizm atakuje pleśniawka. Wrzodzica uaktywnia się w wyniku stresu lub zmiany środowiska ( czyli podczas zmiany wody z słonej na słodką, no i ciekawe czy działa to w drugą stronę podczas spływu smolta do morza, ktoś to monitoruje?!) stąd masowe zachorowania, ryby gormadząc się przed tamami i na tarliskach mogą też generować nowe zachorowania i tworzyć ogniska choroby.
Z tego co wyczytałem wrzodzienice od podstaw przerabiali norwegowie, wiązało się to z likwidacją i dezynfekcją wielu ośrodków.
Jak ktoś bieglej operuje j. angielskim niech mnie poprawi!!

Na pewno ktoś powinien wziąć za to wszystko odpowiedzialność.
Nie można wychodzić z założenia - w tym roku się nie udało, może za rok będą zdrowe...

Odp:Chore trocie - proszę o opinię ichtiologów 2008/11/10 00:50 #622

  • daroslavlub
  • daroslavlub Avatar
Witam jeśli masz tarlaki jedna ani druga choroba nie jest genetycznie powiązana.
Pleśniawka jak i wrzodzienica pojawia się w momencie kiedy ryba jest bardzo mocno obciążona osłabiona przez jakies czynniki lub zjawiska np. nieodpowiednia woda, nieodpowiednia temperatura, stres zmiana wody z morskiej na słodką i odwrotnie.
Wzmożone zachorowania na choroby bakteryjne mogą być spowodowane zjadliwością danego szczepu bakterii lub wirusów.

Odp:Chore trocie - proszę o opinię ichtiologów 2008/11/10 01:04 #623

  • daroslavlub
  • daroslavlub Avatar
Napisz dokładniej ?? Gdzie trzymasz tarlaki ... jaki jest obieg wody .. skąd jest brana... czy to jest obieg zamkniety czy otwary ??
Druga sprawa w jakim obiegu bedziesz trzymal ikre i wylęg ??
Bo to warunki środowiskowe będą bezpośrednio wpływać na kondycje twojego wylęgu i wychowu.

Odp:Chore trocie - proszę o opinię ichtiologów 2008/11/10 08:24 #625

  • Artur Furdyna
  • Artur Furdyna Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 1378
  • Podziękowań: 575
Pierwsze przecieki na temat pierwotnego czynnika sugerują bakterie z grupy aeromonas. Przy okazji osłupiałem, gdyż okazuje się , że zeszłoroczna plaga nie została przez nikogo na poważnie potraktowana. Choroby ryb to wąska specjalizacja, do tego skomplikowana problematyka i fachowców w Polsce, podobnie jak na świecie wcale nie ma za dużo. Ja wielkiego doświadczenia nie mam, gdyż niewiele mam wspólnego z hodowlą, poza urodzeniem na stawach pod Knyszynem i dorastaniem w domu ichtiologów- oboje rodzice- wśród hodowców ryb. Zawodowo przepracowałem ponad 10 lat w rybołówstwie i wśród dzikich ryb spotykałem się z różnymi chorobami, ale były to zjawiska sporadyczne. Jedyne duże zachorowanie ryb na Zalewie szczecińskim widziałem wśród leszczy i krąpi po uszkodzeniu jednego z osadników w Policach. Wtedy mnóstwo ryb miało zmiany na skórze, ale choroba nie powtórzyła się. Obecnie pogłowie karpiowatych w Zalewie jest w stanie szczątkowym i temat nie będzie w ogóle do zauważenia. Znacznie więcej sygnałów o chorobach pojawia się przy okazji hodowli. Tu stres daje pierwsza furtkę, do tego dochodzi ogromne zagęszczenie, i obok hodowli ryb, mamy hodowlę coraz zjadliwszych szczepów bakterii. Odkąd pamiętam pojawiały się "epidemie" na różnych ośrodkach, niektóre kończyły daną hodowlę na amen. W Norwegii jakiś czas temu panowała zaraza, która zdziesiątkowała ich stada łososi w ogromnym stopniu. Wiem, ze jednym z objawów były nekrotyczne zmiany na skórze ryb. Ale początek choroby nie został chyba do końca rozpoznany. Jak zauważyłeś, pleśniawka pojawia się na końcu, ale nie zawsze jest to poprzedzone wrzodzienicą. Początkiem choroby bywają bakterie zaburzające wydzielanie enzymu odpowiedzialnego za właściwe wytwarzanie śluzu.Czasem zaatakowane obszary skóry przez pleśniawkę zostają wtórnie zainfekowane przez różne bakterie, jak te z grupy aeromonas i dostaniemy rezultat wyglądający jak wrzodzienica. Ale szlak wrzodzienicy rozpoczyna sie historycznie w hodowli ryb. Pojawiła się na początku XX wieku w stawowych hodowlach i potem dopiero zaczęto odnotowywać przypadki w dzikim środowisku. W tym roku na Inie ujawniliśmy kilkakrotnie bardzo negatywne zjawisko. To nieprawidłowo funkcjonujące oczyszczalnie ścieków oraz użycie przez rolników przy podlewaniu bardzo groźnych dla środowiska chemikaliów. Kapusty pokropionej takim "miodem" nic nie je, mimo, ze uprawy sa w środku lasu!!! . To tysiąc razy gorsza droga ścieków do środowiska naturalnego, niż rozdrobnione zrzuty z pojedynczych gospodarstw. Nie muszę chyba mówić, jakie tam "okazy" się legną różnych mikrobów. Jesli nasze tarlaki zetkną się w najtrudniejszym dla nich okresie zmiany środowiska ze słonowodnego na słodkowodne z taką sztucznie zagęszczona armią, to skutki muszą być tragiczne. Moim zdaniem czynnikiem podstawowym, bez nazywania konkretnych gatunków zarazków, jest katastrofalne pogorszenie środowiska naszych rzek wywołanego przez: 1 nielegalne zrzuty ścieków, bo brak jest monitoringu i kar(u nas pracownicy oczyszczalni dostali po 500 złotych, a jednym przypadku ewidentnego zawalenia w Stargardzie Szczecińskim, WIOŚ przyjechał 3 dni po zgłoszeniu), 2 boom rolniczy z nasileniem nowych środków ochrony, 3 obniżeniem poziomu wód gruntowych, gdzie coraz częściej dochodzi do mieszania warstw wód i (fakty skazeń źródeł wody pitnej w wielu miejscach w Polsce) wody skażone np przez nagminne nieszczelne szamba mieszać się zaczynają z wodami źrodeł. 4, właściwie powinien być I!!! sztuczne zarybienia i ucieczki ryb z hodowli. Takich "czynników" z ostatnich lat pewnie znalazłby jeszcze wiecej. Wątpię, że choroba da się wyeliminować szczepionkami, bo bakterie też walczą o przetrwanie i sa w tym dobre. Jedyna droga, to obok uszczelnienia systemu nadzoru jakości wód, naturalne tarło. zarybienie winno byc dopuszczane tylko w regionach dotkniętych jakimś kataklizmem. Dowodem sa rzeki bez choroby, ale też bez zarybień smoltem!!!Tam plesniawka pojawia się sporadycznie na keltach. Nazw rzek nie podam z oczywistych względów. W każdym razie w Polsce.
  • Strona:
  • 1
  • 2
Moderatorzy: Ediit, Tarkowski
Time to create page: 0.090 seconds