TEMAT: Mazowieckie 2011

Panowie, Koledzy widać z przebiegu naszej dyskusji i jej dynamiki, że jest o czym rozmawiać i jest co robić w tej materii. Widać również, że jako wędkarze mazowieccy mamy chęci coś z tym faktem zrobić. (vide Wędkarstwo Muchowe na Mazowszu)

Okręg Mazowiecki nigdy nie był i nie będzie zainteresowany, aby prowadzić dla nas ( z nami) wody krainy pstrąga i lipienia i nikt mi nie powie, że na tą chwilę jest inaczej.
Dla okręgu to są koszty. Koszty, które trzeba by ponieść kosztem czegoś być może własnych diet, albo czegoś innego. Słyszałem ostatnio pewne zdanie iż PZW to ostatni bastion po PZPN i trochę trudno się z tym stwierdzeniem nie zgodzić, bo co jak co ale kolos na glinianych nogach trwa dalej czy nam się podoba czy nie. Tak jak gdzieś kiedyś napisałem nic tylko policzyć kasę ze składki, wpuścić dziadkom karpi do stawu, niby czymś zarybić i koniec balu.

Mam nadzieję, że to o czym pisze prof. Ciosek dzieje się naprawdę (szkoda że komisja powstaje tak późno ale tak jak pisałem wyżej OM nie był zainteresowany taką formą działalności, a my wędkarze byliśmy bierni). Mimo tego, że może części z nas się nie podobają pewne rzeczy to musimy jako wędkarze pokazać, że nam zależy i że nas jest dużo.

Trzeba się zastanowić nad stworzeniu naszej Forsowej grupy nacisku, dobrze by było aby taka nasza mazowiecka O.S.A skierowana nie tylko przeciw kłusolom, ale także aby napierać na Zarząd Okręgu powstała, żeby przypominać o sobie, wspierać działania komisji…

Może powołać do życia takie „Mazowieckie Pstrągi”. Jakieś 10 lat temu tak zaczęli w Lublinie, później pojawiła się strona LP, której wkład w to jak to dziś wszystko w Okręgu Lubelskim wygląda naprawdę trudno przecenić…

Najlepszą formą wymiany zdań i poglądów a także formą spędzenia czasu będą na pewno spotkanie „I Mazowieckie Pstrągi 2011”
Odnośnie spotkań poddaje pod rozwagę, aby zorganizować na wiosnę spotkanie nad wybraną przez nas rzeką, korzystając z tego, że dyskusja jest w toku, rzućmy termin 19.03.2011r czy inny i zróbmy wreszcie coś dla naszych wód bo z takiego spotkania tylko coś dobrego może się narodzić, może to sprawi że nasz głos na Twardej zostanie wzięty pod uwagę…

Pzdr. Marcin

Moje złote myśli...
Wzoru działania klubu upatrywałbym w "Passarii", ale... wiem, że to dość długa droga, choć recepty/a wydają się proste:
Np. Jeziorka (przejąć całkowitą opiekę nad odcinkiem KPiL)
– zarybić stosownie do możliwości rzeki
– zamknąć na dwa lata
– w tym czasie za... z kijami po brzegu albo stworzyć dwa etaty dla ludzi pilnujących non stop, czyli ganiających wszystkich, straszących policją, starszym bratem, pistoletem gazowym przy pasku, kijem, strażą rybacką, mafią itd.
– po dwóch latach wprowadzić ograniczenia pozwoleń (dla członków klubu), czyli ograniczenia wejść na wodę
– całkowity zakaz zabierania ryb
– pojedyncze haki bezzadziorowe, podbierak itd.
– i na szarym końcu liczyć tarliska itd.

Spotkanie można zrobić.
Pozdrawiam,
też Marcin.

Widzisz Marcinie, chyba sami się spotkamy... będzie kameralnie :)pzdr

Nie nie! Nie sami, ja też będę Akurat ten termin w marcu mam wolny Myślę, że więcej ludzi jest chętnych i się pojawi! Po prostu ten wątek jest trochę przyćmiony innym mazowieckim
A pomysł "I MAZOWIECKIE PSTRĄGI 2011" bardzo fajny, choć na razie to chyba będą pstrągi widmo Ale spotkać się pod takim hasłem i obgadać przyszłość naszych wód to należy a nawet trzeba!
Do zobaczenie więc!

Witam, i ja sie pisze na takie spotkanie.

Ja też będę.
pozdrawiam
Marek

Jeśli ten termin nie będę miał zajęty, to też chętnie wpadnę. Chciałbym poczynić dalsze konsultacje, z możliwie najszerszym gronem osób. Poprzez internet chyba na razie wyczerpaliśmy możliwości.
Zastanówcie się nad miejscem i programem. Samo gadanie (choć sympatyczne) i narzekanie to trochę za mało.
A może by się spotkać nad jakąś czwartą wodą (poza Jeziorką, Rządzą i Swidrem). Oblukalibyśmy ją (przeszli ze 3-4 km), może podzielili na 2 grupy. Sprawdzili pod kątem możliwości włączenia do KPiL (w tym zobaczyli jakie są robaczki, a zwłaszcza wskaźniki czystości wody). Przy okazji trochę śmieci możnaby pozbierać. A na koniec ognisko z kiełbaską. Połączylibyśmy przyjemne z pożytecznym. Na 2012 trzeba będzie przygotować plan badań kolejnych 2-3 rzek (chciałbym jak najwięcej).
Ani prof., ani Ciosek, ale to na marginesie, chyba, że o kim innym mowa.

Nie o kim innym...
Bardzo przepraszam za błąd, za szybko poszło po klawiaturze...
czyżbym za szybko Kolegę dr uczynił prof... wszystko w dobrej wierze

Mam nadzieje iż pomysł spotkania "załąpie" i damy radę się skrzyknąć.
Pierwszy (z wielu jeszcze kroków) chyba został zrobiony. A nad programem jak najbardziej trzeba pomyśleć, chociaż zaproponowany wyżej już jest dobrym programem

pozdrawiam Marcin

S. Cios napisał:Przez internet można wiele jeszcze obgadać tylko trzeba skorzystać z mozliwości, jakie on oferuje (vide Skype itp)
Fajny pomysł, ale np. ja muszkarzem nie jestem (znaczy popularną "robacznicę" poznam )więc nie mam wielkiej wiedzy na temat owadów bytujących nad wodą, a charakterystycznych dla określonych typów itp. Tak więc ja np. bardzo chętnie, ale muszę wiedzieć czego szukać..

No i najważniejsze- Marcinie, może jakiś konkret co do wody? Ja się domyślam, ale inni pewnie nie....

Panie Stanisławie- jeszcze czy mógłby Pan przybliżyć program odłowów kontrolnych na Świdrze?
Gdzie, kiedy, w jakich miejscach?

I właśnie o to chodzi, chcę pokazać Wam jak grzebać ręką w wodzie i jak wyciągać wnioski z tego wyjętego mułu.
Jeleński Was natomiast nauczy jak rozmnażać ryby, zrobić tarlisko i inkubator, lub wylać kubeł wody (a może nawet betonu) na głowy betoniarzy niszczących wody.
Czekamy na info ze strony ichtiologów. Chyba nie wcześniej niż w połowie czerwca. Warunek: musi być w miarę niski stan wody. (cała jesieć ubr. to była kicha)