jaroskorpion napisał:
Nie było tak źle,ja sezon zakończyłem na 2rybach.Kolega w sezonie 8ryb, najwięcej tak jak większość łowiących złowił w sierpniu, jak były opady deszczu i pogoda.Ciepłavwoda ,niski poziom ,co do zarybiania to większość łowiących których spotykałem nad wodą,twierdziło że zarybienie powinno być skupione bardziej na troci a nie łososiu .I białorybie którego jest coraz mniej.Stan przyrody jest jaki jest.Zostanie jeździć za granicę na łososie .Troci można połowić jak nie w rzekach to z plaży, tylko trzeba mieć czas
Kilka suchych faktów, każdy sobie kropki sam połączy.
Kormoran czarny lata 80-te populacja na Bałtyku zachodnim oscyluje w granicach 2-8 tysięcy par lęgowych w chwili obecnej jest to sporo ponad 100 tysięcy par lęgowych
Foka szara Po 1910 r. zaobserwowano
gwałtowny spadek liczebności foki szarej, aż do krytycznej
liczby 3000 osobników w latach 80. XX wieku. Najbardziej aktualne dane dotyczące wielkości populacji foki szarej w Morzu Bałtyckim pochodzą z 2015 roku, liczebność tego gatunku szacuje się na 30 tys. osobników
Wydra Europejska W latach 80. wydra uważana była za gatunek rzadki, spotykany głównie na wschodzie i południowym wschodzie naszego kraju. Wyniki badań rozmieszczenia wydry z wykorzystaniem tej metody w Polsce jednoznacznie wskazują na trwający proces odbudowy liczebności i areału gatunku w całym kraju
Bóbr Europejski chyba każdy kto w jakiś sposób jest zaangażowany w ochronę tarlisk wie co mam na myśli, ogrom dopływów tarłowych jest odcięty dla ryb. O eksplozji populacji bobrów chyba nie muszę nikogo przekonywać.
Norka amerykańska Gatunek ten jest stałym elementem fauny Polski od początku lat 80. ubiegłego wieku. W następstwie masowych introdukcji w Związku Radzieckim i ucieczek z ferm hodowlanych, gatunek utworzył dziko żyjącą populację spontanicznie rozszerzającą swój zasięg. Norki całkiem sprawnie polują na młodociane łososiowate i jest ich całkiem sporo.
Wspomnieć też należy o Bałtyku w latach 80-tych populacji dorszy itd mało kogo interesowały połowy troci jak innych ryb było dużo
Oczywiście wspomnieć też trzeba o rozwoju wędkarstwa plażowego, śmiało można powiedzieć że obecnie w Bałtyku troć łowi kilkaset jak nie kilka tysięcy ludzi każdy z nich coś tam w sezonie złowi w większości ryby niewymiarowe bo procentowo takich ryb jest przy brzegach najwięcej. Co do etyki łowiących to się nie będę wypowiadał każdy wie jak jest no i trzeba to powiedzieć wprost że część ryb niewymiarowych ginie po wypuszczeniu.
o Kłusownictwie to wspominać nawet nie będę.
Czy zarybienia są w stanie pomóc? Być może sypanie ton smoltów do odcinków ujściowych coś by zmieniło natomiast zarybienia wylęgiem aby były skuteczne wymagają badań gęstości narybku w poszczególnych dopływach szukania przyczyn niskiego zagęszczenia w porównaniu do innych dopływów itd, jednym słowem podejścia kompleksowego, renaturyzacji, poprawy jakości wody czy bazy pokarmowej etc. ale to kosztuje i wymaga nakładów finansowych i nakładów pracy
Jak widać presja na ryby łososiowate rośnie z każdej strony, a działania żeby to skompensować są co tu dużo mówić marne,także lepiej to już było.