Niestety, możemy sobie tylko pomarzyć o dobrym sezonie trociowym 2012 nad Parsętą. Kto wie, może to już w ogóle koniec "trociowania" nad naszą rzeką na jakiś czas.
Jako OSA zastanawiamy się powoli nad sensem pilnowania rzeki. Po co pilnować pustych tarlisk, ryb chorych i tych, które i tak zabije PZW

? To tylko podtrzymywanie funkcji życiowych pacjenta dawno skazanego na śmierć.
Jeżeli problemem nie zainteresują się władze (nie te miejscowe), nie ma co liczyć na zmiany.
Póki co budowane będą przepławki. Jak zostaną oddane do użytku, okaże się, że jakimś cudem nie korzystają z nich ryby. Ale wtedy znajdzie się coś innego żeby mydlić nam oczy.