Już to kiedyś pisałem; pomógłby, może, nieco odstraszyć od tego niecnego elektrycznego morderczego procederu trup kłusownika powieszonego, jak Janosik, na haku za żebro, wystawiony w widocznym miejscu nad rzeką.
A poważnie mówiąc to się nie powinno opłacać przyłapanym, a ze względu na "niewielką szkodliwość tych czynów" się opłaca.
I jeszcze jedno: z punktu widzenia społecznego te czyny są szkodliwe drugorzędnie, popatrzmy choćby na występki drogowe, gdzie nie ryby, a ludzie są narażeni na śmierć!