TEMAT: INFO ZNAD PARSĘTY

spiner napisał:
a niech se wedkarze beretruja 1 szt dziennie i tak to mnbiej uszczupli ilosc ryb niz agregat i siaty,. a rybacy morscy to zupelnioe inny temat. prawda jest taka ze znaczne ilosci smoltow trafiaja do rzek z kasy ministerstwa rolnictwa (a nie z naszych malutkich skladek) z przeznaczeniem "zeby rybacy se mogli odlowic" poniewasz nadal politycy wola nie podskakiwac rybakom niz wspierac turystyke wedkarska ktora niejednokrotnie znacznie wydluza sezon turystyczny i napedza koniunture innych uslog na pomorzu ale to juz chyba dzialka innego ministerstwa.

Co do pieniędzy na zarybienia to może i faktycznie masz racje i tak jak mówisz napewno presja wędkarska stanowi mniejsze zagrożenie niż sieci i prąd, zwłaszcza biorąc pod uwage charakter tych ryb które jednak nie są łatwe do złowienia. Jednak w przypadku skrócenia okresu ochronnego i tak postulował bym o nakaz wypuszczania złowionych ryb ewentualnie o zmiane limitu zabieranych ryb.A co do rybaków morskiech to trudno osiągnąć kompromis bo trzeba przyznać że też są w ciężkiej sytuacji ze względu na unormowania prawne narzucone przez UE. Ale wystarczy żeby chociaż trzymali się przepisów i nie grodzili siatami całego koryta rzeki wpadającej do morza. Nie można prowadzić gospodarki rabunkowej która teraz da zysk a długofalowo wyniszczy nasze wody. Ryba musi mieć dostęp do tarlisk. Na pocieszenie dodam ze sezon dobiega końca ale już za 1,5 miesiąca rozpocznie się kolejny-Morski I ta jak mówisz wydłużenie sezony ma wpływ na rozwój turystyki w regionie. Kto wie może kiedyś ci wszyscy kłusole przerzucą sie na agroturystyke:) .....Watpie ale fajnie by było....

zapraszam na Zatoke!!! u nas nie trzeba czekac 1,5 miesiaca. jutro ide w trolling zobaczymy co w wodzie piszczy;)

p.s. ciekawe jak taki klusol sprawdzil by sie roli wedkarskiego guide-a:woohoo:

Niektórym to dobrze:) i do tego jesteście mniej uzależnieni od warunków pogodowych bo jednak falowanie na zatoce troche mniejsze. Połamnia kija:) a relacje zdaj na TROCIE W MORZU MUCHA I SPINING bo najwyższy czas żeby rozruszać ten temat
P.S. Co do takich guidów to takie małe przekwalifikowanie:) ale przypuszczam że wode znają dobrze szkoda tyko że tą wiedze wykorzystują w złym celu

Witam to mój pierwszy post. Panowie dla mojej osoby szkoda gadac o kłusowaniu ja osobiscie z kolegami jest to 5 osób bedziemy jezdzili cały okres ochronny codziennie począwszy od elektrowni w rościnie gdzie zorientowani doskonale wiedzą co się dzieje przez mosty karlino mechęcino i bardy. Bedziemy łowili codziennie , będziemy mieli pałki kastety i noże a mandatów nikt z nas się nie boi bo tak szczeze to ile razy w tym roku byliście panowie kontrolowani?? Pozatym w okresie ochronnym straż graniczna itp. na elektrownie wpada niezbyt czesto a jak juz wpadno to i tak nierobia wiele oprocz spaceru i niech mi ktos sprobuje poiwiedziec ze sie myle bo byłem widziałem rozmawiałem! Panowie jak niewezmiemy spraw w swoje ręce to bedzie coraz gorzej . Namawiam wszystkich na normalne bezstresowe wypady najlepiej gropowe przez caly okres ochronny. I jeszcze mam pytanie dlaczego ci wszyscy cudowni wedkarze z białogardu pozwalaja na takie wybryki na elektrowni- oni nieprzestzegaja prawa to dlaczego wy chcecie ich glaskac??? Zobaczycie uslyszycie panowie w tym klusowniczym sezonie o polamaniach konczyn i podtopieniach na elektrowni w roscinie. ostatnie zasadniczer pytanie KTOS SIE PRZYŁACZY bo ja mam juz dosc wyszukiwania fotek troci i lososi w internecie filmikow holi itp. nudzi mnie tez ogladanie lososi w plasterkach na sklepowych polkach.

spiner napisał:
Nie wydaje mi się, żeby kłusole zbytnio sie przejmowali obecnościa wędkarzy nad wodą. Już było kilka dowodów na FORS-ie w postaci fotek przy siatkach robionych w biały dzień.

Oby nadszedł taki dzień aby obecność wędkarza wywoływała niepokój wśród kłusoli.

D_MAREK napisał:

Nie wydaje mi się, żeby kłusole zbytnio sie przejmowali obecnościa wędkarzy nad wodą. Już było kilka dowodów na FORS-ie w postaci fotek przy siatkach robionych w biały dzień.

Oby nadszedł taki dzień aby obecność wędkarza wywoływała niepokój wśród kłusoli.[/quote]

Stary już jestem i niedołężny:laugh: ale to wam koledzy powiem, że jest to sprawa przegrana Temat ten jest mi znany od dzieciństwa na Mazurach, a pogłębiony tutaj nad morzem. "Kłusownictwo" w najczystszej postaci jest od zarania dziejów podstawą bytu wszystkich społeczności zasiedlających dany obszar, więc -czy to las czy woda- muszą dostarczać pożywienia i czegoś jeszcze na "zapitkę"
Okropna to prawda, ale niestety tak to już jest urządzone. To wędkarze są intruzami na tych terenach, gdyż podobno dla "rozrywki" podsuwają rybom jakieś świecidełka , męczą je potem ciągając po wodzie na cienkich sznureczkach godzinami, a na koniec robią im zdjęcie i prawie zdechłe "wypuszczają" do wody - ot tak dla sportu
Widok wędkarza nigdy nie zaniepokoi ani mieszkańca nadrzecznej wioski, ani jego ewentualnych "GOŚCI" koczujących u niego w zagrodzie z samochodami na "obcych blachach"
Powoływanie więc różnych STRAŻNIKÓW wywodzących się z tego samego terenu jest tak skuteczne, jak modły o deszcz
To straszne, co mi się tu nagryzmoliło...

Tak dla zmiany nastrojów.
Dzwonił do mnie przed chwileczką kolega i chwalił się rybą 110 cm z Parsęty. Przyjedzie do mnie się nią pochwalić i wtedy zrobimy zdjęcia, niestety będzie już ciemno więc pewnie nie będą zbyt ciekawe. Wrzuce je jeszcze dzisiaj.
Panowie jutro ostatni dzień, ja wziałem sobie specjalnie na tę okoliczność urlop...

Ale ci zazdroszczę

Polamania

świeże info -woda poszła do góry jakieś 30 cm ,ładnie wygląda ,dzisiaj zawziełem się na jedną miejscówkę tłukłem ją 3 godz.bez rezultatu a jak już miałem zwijać wędkę pod nogami srrru wywaliła się ryba myślałem że zawału dostanę .Jutro ostatki więc tłuczenie od 15-tej;)