Nie no, Panowie rozczulacie mnie. Cierpliwości to nam napewno nie zabraknie, wytrwałości równierz, jeśli zaś chodzi o to żebśmy nie żałowali, to myślałem bardziej w kontekście powiedzmy technicznym. Co zabrać, gdzie jechać, nie lubimy zbytnio tłoku
. No i kwatery. Mam jeszcze pytanko dotyczące przynęt. Chciałbym zabrać ze sobą trochę gum, a że po latach obciążania kręgosłupa przeszedłem na zestaw minimum, to podpowiedzcie jaka gramatura główek ?
He, do dziś pamiętam swój pierwszy wyjazd na lubelskie i roztoczańskie pstrągi. Do kibla z nerwów biegałem co pół godziny. Przez cały dzień miałem dwa brania, bylem zrozpaczony swoja nieudolnością. A jak wracaliśmy to już zachodziło słońce, kazałem się koledze zatrzymać za mostem na rzeczce, w której było 20 cm wody. Przez 15 minut złowiłem siedem, przepięknych, małych (25-30 cm) pstrągów.A mój kumpel siedział w samochodzie i zastanawiał się czy poszedłem tą rzeczkę wypić. Jak wróciłem i pokazałem mu foty, zaniemówił.