Daniel, ja się nie przejmuję, że mnie postrzegają jak dziwaka. Przyjmuję to nawet z humorem
I oczywiście tłumaczę czemu tak postępuję. U niektórych widzę nawet zaciekawienie i zrozumienie
Większość ludzi niepodzielających naszej pasji wyobraża sobie, że w rzece czy jeziorze zagęszczenie ryb jest porównywalne z akwarium :)I stąd ten ich punkt widzenia i przekonanie, że zabranie ryby z wody to tak jak zabranie grzyba z lasu
I nie dziwię się im bo na początku swej przygody też tak myślałem. Na szczęście dzięki prasie(głównie WŚ) bardzo szybko dowiedziałem się, że tak nie jest i nauczyłem szacunku do łowionych ryb. Ale dotąd nie mogę zrozumieć ludzi i pogodzić się z tym, że będąc świadomymi faktycznego stanu, zabierają dużo ryb, zabierają ryby okazowe, zabierają ryby niemiarowe i w okresie tarła