TEMAT: ponownie o troci

Witam chciałbym się ponownie zapytac,ponieważ mój post został chyba usunięty.Otóż sprawa wygląda tak mieszkam nad rzeką, która co roku jest zarybiana trocią oraz łososiem.
Rybki te są wielkości około 25 cm,w miarę upływu czasu rosną i latem czasami zachaczy się taki prawie,że wymiarowy.Aczkolwiek zauważyłem tez trotki wielkości około 10 cm, co o tym sądzicie czy są to ryby z naturalnego tarła czy może nie wyrośnięte wpuszczone rybki???

Z naturalnego tarła,lub z zarybień wylęgiem.

Właśnie z tego co mi wiadomo to zarybiają trotkami o wielkości około 25 cm.
Dlatego chciałem się zapytac forumowiczów co o tym sądzą.Pozdrawiam

Żeby to stwierdzić to trzeba by było poszukać na stronie PZW okręgu tej rzeki czym zarybiają. Jeżeli tylko smoltem troci to te maluchy są z naturalnego tarła, jeżeli smoltem i wylęgiem to jest to z wylęgu i naturalnego tarła.
Troć przystępuje w polskich rzekach do tarła więc najprawdopodobniej te małe rybki pochodzą właśnie z takiego tarła. Niektóre rzeki zarybiane są tylko smoltem a niektóre też wylęgiem więc nikt tam nie będzie w stanie ocenić skąd te rybki są. Trzeba się tylko cieszyć że są i mieć nadzieję, że to z naturalnego tarła.
Czy to niewyrośnięte smolty to też nikt nie stwierdzi, ale też to jest możliwe. Ci którzy mają akwarium i bawią się akwarystyką to wiedzą, że kupując stadko rybek, to prawie zawsze znajdzie się jakiś karzeł co nie chce rosnąć. Niby żyje normalnie i się odżywia, ale nie rośnie. U ludzi zdarza się to także.
W Polsce zarybia się bardzo dużo trocią więc też bardzo możliwe że często dochodzi do rozrodu wsobnego i to może być przyczyną że takich rybek będzie coraz więcej.
Osobiście uważam, że przy takich ilościach odłowów tarlaków, do naturalnego tarła dochodzą tylko niedobitki. Większość ryb pochodzi z zarybień. Zarybienia są prowadzone zawsze z tego samego stada już od wielu lat. Akwaryści wiedzą również to, że to doprowadzi do tego że narybek będzie coraz słabszy, mniejsza ilość narybku będzie się wylęgać, rybki będą rosnąć coraz mniejsze, itd aż stado wyginie.
Nie martwcie się, biznes będzie się kręcił. Za nasze składki kupi się tarlaki z Rosji albo Kanady i proces ruszy od nowa. Kasa będzie się kręciła dalej, bo tu tylko o to chodzi.

Hej i tu masz racje "kasa będzie się kręciła" . Odwiedziłem strone pzw i zarybiają smoltem ostatnio chyba 40 tys smolta troci i 8 tys smolta łososia.szczerze to nawet dużo jak na tak krotki odcinek rzeki, ponieważ troc wejdzie tutaj tylko do kozłowa, to jest jakieś 8 km od ujścia.Osobiście jestem takiego zdania ze powinni troche wymieszac te ryby,żeby miały większa różnorodnośc genetyczna. Pozdrawiam

Tak tylko że to ostatnie zarybiania o którym piszesz miało miejsce w 2007 roku i nie wiem skąd masz wiadomość że Wda koło Przechowa o której piszesz zarybiana jest co roku.Smolt troci to ryba wielkości 10 max 20 cm i zapewne je właśnie widziałeś.

w gazecie pomorskiej pisało chyba w 2011 roku, była to informacja ze od 15 marca obręb ochronny ponieważ będą zarybienia.

Co roku jest tam obręb ochronny właśnie ze względu na zarybienia. Zarybiają bo to widać na kamerze w przepławce. Smoltów nie ma aż tu nagle są i to sporo się pokazuje i jest ich potem coraz mniej aż zostaje w kamerze jeden. Tak jest co roku. Z miejscowymi rozmawiałem i też mówią że zarybiają. Mówili mi nawet gdzie wpuszczali. W tym roku jeszcze nie gadałem więc z ich relacji nie wiem ale na kamerze było widać to co wcześniej opisałem. Kiedyś podawali kiedy będą zarybienia i pisali żeby nie łowić i nie zabierać myląc z pstrągami ale efekt był odwrotny i pewnie ostatnio nie ogłaszają tego. Ale i tak kłusują ale to oddzielny temat...
Co do wędrówki troci we Wdzie to ostatnie wieści z nad wody niosą, że w ciągu 1-2 lat ma powstać w Kozłowie przepławka, ale zobaczymy jak to będzie.
Generalnie rzeka trociowa to nie jest niestety, a mogłaby być. Warunki są ku temu, tylko chęci jakieś mizerne, bo jak inaczej wytłumaczyć to że jest to odcinek nizinny i dozwolone są tam połowy cały rok, a szczególnie w grudniu przed świętami, albo trochę wcześniej, na szarpaka oczywiście. Można się nasłuchać od miejscowych o rekordach jakie biją w tym czasie, oczywiście całkiem przypadkiem bo miał być szczupak. itd...
Ciekawostką jest dla mnie jednak, że jest zmowa milczenia co do Wdy. Może zauważyliście wcześniej, w wątku Wdy udzielałem się prawie sam, a wiem, że miejscowi też połowili, ale cisza. Zapytajcie na forum o coś na temat Wdy, to się odpowiedzi nie doczekacie. Może to i dobrze. Ja już też odpuszczam i nie będę jako gość na tej rzece siał fermentu bo zdaje mi się, że takie są oczekiwania. Mam na myśli zdjęcia złowionych ryb.
Wrócę do wątku tej ciekawostki. Chodzi o to, że jest problem ze złowieniem srebra we Wdzie. Tych ryb z tego co wiem łowi się naprawdę mało albo wcale. W tamtym roku jeździłem i zero kontaktu ze srebrem, a tych których spotkałem podobnie, zero srebra. Dodam że troć jest obecna w rzece, bo sam widziałem, ale nie sposób ją złowić. Wiem, że w innych rzekach jest podobnie, ale z moich skromnych obserwacji i informacji Wda jest wyjątkowa pod tym względem. Dlaczego?

Dlaczego...hmm,może dlatego,że nie jest o niej głośno nie ma tu tłumów wędkarzy. Mieszkam 50 m od tej rzeki, właśnie słyszę jak ptaki śpiewają nad nią. Srebro idzie złowic ja miałem dwa z jednego miejsca w odstępie paru dni na małą obrotówkę.Jakiś miesiąc temu zerwał mi się olbrzym.
Bardzo ucieszyło mnie to, że słyszałeś o planach odnośnie przepławki w kozłowie.Tam wyżej ryba będzie miała doskonałe warunki do tarła(piasek,żwir,strumienie).

To że zarybiają to dobrze ale nie robi tego co roku na 100 % PZW z Bydgoszczy bo w ich sprawozdaniach ostatnie zarybienia są właśnie z 2007 r.Budowa przepławki bardzo by się przydała bo powyżej zapory są miejsca na tarliska z tym że najbliższy strumień Wyrwa jest bardzo ładny ale kłusole by tam ryby widłami wytłukli.Natomiast z Wdą nie ma żadnych tajemnic , niestety na odcinku należącym do PZW Bydgoszcz jest niewiele ryb i sam zaglądam tam tylko jesienią za lipieniem.Zdecydowanie lepiej od wielu lat jest w okolicach Czarnej Wody ale to niestety z Bydgoszczy kawałek drogi i taki wypad jednodniowy nie zawsze też jest udany a trochę kosztuje.