Dragon sprzęt wędkarski

Dragon sprzęt wędkarski

Witamy na forum wędkarskim FORS, Gość
Login: Hasło: Zapamiętaj mnie

TEMAT: Organizacja wedkarstwa na Świecie vs Polska

Organizacja wedkarstwa na Świecie vs Polska 2011/11/15 22:42 #77032

  • rhezuz
  • rhezuz Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 72
  • Podziękowań: 6
Zakładam nowy temat , gdyż w wielu wątkach przewija się temat zmian w naszym pzw, nie ma jednak zgody co do kierunku w jakim une powinny pójść , Jedni cha reform inny rozwiązania pzw.

Dlatego myślę ze zasadne było by spojrzenie na sposoby organizacji wędkarstwa na świecie , aby porównać z naszym modele, w celu wyciągnięcia właściwych wniosków. W tym celu prosił bym wszystkich wędkujących za granicami naszego kraju , o dokładne przedstawienie tamtejszego modelu gospodarki wędkarskiej . W miarę możliwości o podanie takich danych jak : status rzek - czy są państwowe czy prywatne? dzierżawione przez towarzystwa? kluby? ogólnokrajowe organizacje? kto zarządza i sprzedaje licencje na wędkowanie?czy jest podział na wody górskie i nizinne? jakie są regulacje dotyczące połowów? jakie są koszta licencji? jaka jest forma sprzedaży i dostępność licencji? ilość łowisk dostępnych na licencje , cała rzeka? odcinek? dorzecze kraj? na jedna licencje forma ochrony przed kłusownictwem i kary za nie? ceny opłat za wędkowanie? oraz zasobność w ryby wód .

Jednocześnie prosił bym o pisanie na temat , konkretne opisy jak to jest zorganizowane wędkarstwo w danym kraju , proszę tez o nie zaśmiecanie tematu , tak aby konkretne informacje były łatwe do znalezienia i nie zginęły w morzu postów.

Odp:Organizacja wedkarstwa na Świecie vs Polska 2011/11/15 23:23 #77036

  • paszczak
  • paszczak Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 792
  • Podziękowań: 28
Bez urazy, ale ewentualne odpowiedzi na te pytania, które postawiłeś w pierwszym poście tak naprawdę niewiele nam dadzą. Praktycznie w każdym kraju są inne uregulowania, wynikające ze specyfiki łowisk, ich stanu ekologicznego, ich zasobności w ryby, tradycji, czy nawet siły przebicia poszczególnych jednostek, i z całej masy innych czynników. Dostaniesz obraz tak zróżnicowany, że kompletnie nieczytelny.

Ja proponowałbym raczej zadać sobie pytanie, jaki był wspólny mianownik działań, które podjęły w przeszłości kraje, które wędkarsko były w czarnej dupie, jak my teraz, a odniosły w końcu sukces.

Przynajmniej w przypadkach, które mi w tej chwili przychodzą do głowy, wszystko się sprowadziło do, bardzo ogólnie ujmując, poprawy stanu ekologicznego rzek. Czyli do stworzenia warunków do naturalnego rozrodu, udrożnienia szlaków migracyjnych dla ryb, poprawy czystości rzek, odtworzenia ich naturalnego przebiegu, itd.

I niemal w każdym przypadku motorem napędowym tych działań były klubu wędkarskie. Nie wielkie organizacje ogólnokrajowe, ale właśnie kluby, czy jak je tam zwał, opiekujące się fragmentem dorzecza jednej rzeki, jedną rzeką, albo wręcz jednym jej odcinkiem.

Nasz największy problem dzisiaj polega na tym, że znaczną większością wód górskich zawiaduje organizacja, której ogromna większość członków nie jest zainteresowana łowieniem łososiowatych. Wobec czego siła przebicia ludzi walczących o poprawę stanu wód górskich jest relatywnie mała. To jest moim zdaniem jeden z dwóch naszych zasadniczych problemów.

Drugim jest to, że mamy ustawę jaką mamy, która (mówiąc w ogromnym skrócie) oddaje wodę górską w dzierżawę temu, kto zobowiąże się do wpuszczenia jak największej liczby ryb do rzeki, a nie temu, kto patrzy znacznie bardziej długofalowo i chciałby odtworzyć warunki do tarła naturalnego, poprawić drożność rzek, ich czystość - czyli to wszystko, co zrobiły kraje, którym się udało.

Te dwa problemy zasadnicze powodują błędne koło - jest u nas tylko jedna odpowiednio liczna organizacja, która teoretycznie mogłaby lobbować za zmianą ustawy, czyli za rozwiązaniem drugiego z wymienionych problemów. Tyle tylko, że wcale nie jest tym zainteresowana, z powodu opisanego dwa akapity wyżej.

Kto znajdzie rozwiązanie tych dwóch problemów, znajdzie klucz do sukcesu. I tak naprawdę nie ma większego znaczenia, czy wody będą prywatne, czy państwowe, ile kosztują licencje, czy stosować no-kill, czy nie... To są kwestie tak naprawdę drugorzędne.
Ostatnio zmieniany: 2011/11/15 23:27 przez paszczak.

Odp:Organizacja wedkarstwa na Świecie vs Polska 2011/11/16 10:05 #77044

Ciekawa propozycja, choć wymagająca uściślenia. Jeśli ktokolwiek próbowałby porównywać, to powinien odnosić do siebie zagadnienia porównywalne ... Jak mawiają Anglicy, nie należy porównywać "gruszek z jabłkami" ... a takie porównania zazwyczaj są stosowane ...

Różne kraje mają różną strukturę własności wód i tego, co określa się jako "uprawnienia rybackie", różną zasobność wód i ich potencjał biologiczny, wreszcie - różną zasobność i produktywnośc własną ... Prawdę mówiąc, przywoływanie przykładów krajów takich jak Niemcy, Francja, które są ogromnymi gospodarkami o znaczeniu globalnym, które z własnej nadwyżki wpłacają fundusze do UE, z których my możemy uzyskiwać różne środki, i porównywanie ich do warunków w naszym jednym z najbiedniejszych krajów UE, o jednej z najniższych zdolności wytwarzania, mierzonych PKB/mieszkańca, jest grubym błędem ... Podobnie jak odnoszenie się do Holandii, która do budżetu UE wpłaca połowę tego, co o wiele większa od niej Francja ... Czy odnoszenie się do tego, co dzieje się w słabo zaludnionej Skandynawii, z ogromnymi zasobami wodnymi i sprawnym gospodarowaniem ...

Na koniec, podejmując próby jakiegokolwiek porównywania, warto byłoby znać to, co się porównuje ... a czytając wiele dyskusji widzę, że znajomość systemu zagospodarowania wód w Polsce jest zagadnieniem bardzo mało dostępnym dyskutujacym. Zazwyczaj porównania dotyczyłyby rozpowszechnionych stereotypów czy wyobrażeń ... ;-)

Dlatego bardziej wartościowym byłoby rozpoczęcie od dokładnego opisania tego, co obowiązuje w Polsce i "nazwanie rzeczy po imieniu", bez przerzucania się epitetami czy emoicjonalnymi hasłami. Potrzebne byłoby też dokonanie rzeczowej analizy zagadnień, bez ideologicznego czy subiektywnego nacechowania, w rodzaju "drogo" czy "tanio", albo "jak to się ma do dochodów" ... bo nie powinno być tym uwarunkowane w żaden sposób ...

Większość dyskusji i wystąpień sprowadza się do zachowania stanu wprowadzonego jeszcze za dawnego PRL-u, w ramach rabunkowej eksploatacji zasobów ... praktycznie większośc oczekiwań sprowadza się do tego, żeby zachowac zakres uprawnień "jak do tej pory", a nawet jeszcze szerszy, tylko "żeby było lepiej", czyli żeby było z czego czerpać ... W najogólniejszym zarysie - to zadanie niewykonalne i pora sobie to uświadomić ... ;-)

Pozdrawiam serdecznie

Jerzy Kowalski
Moderatorzy: Ediit, Tarkowski
Time to create page: 0.064 seconds