Dragon sprzęt wędkarski

Dragon sprzęt wędkarski

Witamy na forum wędkarskim FORS, Gość
Login: Hasło: Zapamiętaj mnie
  • Strona:
  • 1
  • 2
  • 3

TEMAT: Problemy szczerej intergacji wędkarzy

Odp:Problemy szczerej intergacji wędkarzy 2009/02/05 13:11 #8561

  • Artur Furdyna
  • Artur Furdyna Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 1378
  • Podziękowań: 575
Z całym szacunkiem. Analiza problemu słuszna, ale co z tego? Najbliżej był Mondavi, mówiąc o "elastyczności przez różnorodność". Ale działajmy, nie ma czasu na teorie, wszystko się dzieje wokół. Zaraz spotkamy się oko w oko z MEW na dolnej Inie!!! Te przemyślenia już były, jak większość z nas nosiła pieluchy. Ich jedyna wadą był brak następnego kroku....

Odp:Problemy szczerej intergacji wędkarzy 2009/02/05 13:53 #8563

  • adi.obi
  • adi.obi Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Wędkarstwo to coś więcej niż łowienie ryb!
  • Posty: 504
  • Podziękowań: 184
Tom k napisał:
Tak nas widzą, i coś w tym jest. Bo my mówimy o zaborach - a Gumilow powie "a jak doszło do tych zaborów"?

…i miałby Gumilow rację! Niestety ostatni „zabór radziecki” ciągle gdzieś tkwi w naszym sposobie patrzenia na świat i stąd problem w samoorganizacji!

Dmychu napisał:
Rzeczy trzeba pokazać palcem i nazwać po imieniu. Tak jest lepiej, no chyba, że komuś przyjemniej w mętnej wodzie.

To może tak przy okazji, (trochę wyrwę z kontekstu, trochę nie) przytoczę wypowiedź jednego z moich autorytetów:

{youtube}dcW_7GZh9co{/youtube}


Widoczne choćby i na naszym forum!
bamboosfera.blogspot.com/

www.klubpp.eu

Jestem NOKILLowym terrorystą.

Odp:Problemy szczerej intergacji wędkarzy 2009/02/05 14:35 #8564

  • dmychu
  • dmychu Avatar
Artur Furdyna napisał:
Ale działajmy, nie ma czasu na teorie, wszystko się dzieje wokół.
A kto tutaj mówi o teorii? Tu jest mowa o potrzebie koniecznej komunikacji międzyludzkiej w przypadku wspólnych przedsięwzięć, a nie o żadnej teorii. Jak rozumiem, nie ma czasu na szczerą rozmowę o co komu tak naprawdę chodzi.

Działać można. Ale jak? Gdzie? Kiedy i na jakich zasadach? Masz jasno zarysowany plan działania? Pokaż na swojej stronie internetowej, chętnie poczytam twoje zamierzenia co do łowisk. Bo wiesz, nie za bardzo mi się chce płacić za lipienia, który będzie udostępniony na mocy porozumień za darmo innym. Wolę lipienia w jakiś sposób zabezpieczonego przed przyszłą eksploatacją. I bardzo mnie interesuje czy będzie to zabezpieczone odpowiednim łowiskiem czy nie. I jeżeli tak, to kiedy? Działać można, ale najpierw trzeba ustalić sposób działania. Inaczej nie ma sensu w ogóle działać. Oczywiście możesz powiedzieć "Wal się Dmychu ze swoimi warunkami", ale możesz też mnie uczciwie poinformować kiedy taki lipień będzie miał zabezpieczenie odpowiednio pilnowanym łowiskiem. Dla mnie informacja o sposobie tej ochrony i terminach ewentualnych wdrożeń będzie mniejszą lub większą motywacją do dołożenia się do tego narybku. Proste.

Kiedyś się mocno pokłócilismy Arturze, ale gwarantuje ci że pokłóicłbym się z każdym prezesem towarzystwa w naszym kraju:P Wkurza mnie każde towarzystwo: Towarzystwo Przyjaciół Rzek Iny i Gowienicy, Towarzystwo Miłośników Rzeki Regi, Towarzystwo Miłośników Parsęty, Towarzystwo Miłośników Rzek Gwdy i Czernicy, Towarzystwo Miłośników Rzeki Wieprzy, Towarzystwo Przyjaciół Rzeki Łeby itd., itd., itd. Wszyscy mnie wkurzacie brakiem transparentności i ja was też wkurzam od ponad roku - ha ha ha - ale nie macie nic na swoją obronę - pokażcie mi swoje zamierzenia co do łowisk, aby człowiek wiedział w co się w ogóle pakuje i komu ewentualnie pomaga. Rzucam rękawicę wam wszystkim, pokażcie mi proszę wasze szczególowe plany co do łowisk, jakieś linki do tych planów. Jaką mam pewność, czy ktoś mając jakiś ukryty plan nie zrobi mnie w konia? Ha? Razem możemy protestować przeciwko MEWkom i regulacjom rzek. A co z łowiskami? Nie uwierzę w jedną koncepcję wszystkich członków towarzystw, więc jak jakieś stanowisko się wykrystalizowało - proszę o informajcę.

Ludzie – napiszcie na waszych stronach internetowych czy kiedykolwiek zamierzacie zorganizować jakieś zadbane łowiska czy nie. I bardzo proszę o szczegóły ewentualnie planowanych łowisk, zarys ich sposobu funkcjonowania. Nie każdy plan mi się musi podobać i nie każdy typ chciałbym wspierać. I tyle. Nie interesuje mnie randka w ciemno. Mogę skromnie bo skromnie, ale zasponsorować przejżyste działania, ale nie partyzantkę. Sponsorowanie i jakiekolwiek wspieranie swoim czasem czy czymkolwiek jakiejś partyzantki mnie zupełnie nie interesuje. I nie interesują mnie żadne towarzystwa tajnych odcinków, które w nieskończoność będą tylko i wyłącznie dbać o ekosystem, ale nigdy nie pokuszą się o utworzenie łowiska.

Warto chyba mieć swoje dziecko, swoje łowisko, swoistą wizytówkę, łatwiejszą do ogarnięcia niż całe dorzecze. I warto z czegoś żyć panowie altruiści i społecznicy.

Statuty towarzystw mają bardzo podobne brzmienie, zmienia się praktycznie tylko nazwa dorzecza. Cóż można odczytać ze statutu? Planowaną datę utworzenia OS-u? Albo szczegółowe plany utworzenia łowiska patronackiego w porozumieniu z okręgiem?

Co to znaczy działajmy? Mi to nic nie mówi i nigdy nie mówiło. A słyszę to po raz nie wiem który.

Pan Bartoszewski mówi o swarliwości Polaków. Ale ona nie bierze się z powietrza. Przyczyną jest brak właściwej komunikacji. Jak się nie umie rozmawiać, to rozmwa przybiera kształt kłótni. Kłótnia to też rozmowa, ale zamkniętych na siebie ludzi i to jest problem. Chodzi o to aby ludzie byli wzajemnie się informowani o swoich zamierzeniach, jeżeli już mają w ogóle mają razem działać.

Mnie takie cykle sezonowe nie interesują: zebrać pieniądze od sponsorów, zebrać pieniądze od zawodników, reklamować rzekę na czas zawodów, a po zawodach siedzieć już cicho o łowisku nic nie mówić, zaś w małym gronie uprawiać „towarzystwa tajnych odcinków” i łowić rybki w grupie 20 osób kolesi, kupione przez kilkaset frajerów. I tak od sezonu do sezonu, co lepsze mateczniki traktując jak „swoje włości” – parafrazując słowa pewnego wędkarza o szorstkim sposobie bycia. Działajmy, działajmy.... no to w taki partyzancki sposób to sobie działajcie sami.

Ja szukam ludzi którzy najpierw poświęcą czas właśnie na rozmowę.
Kto nie ma na to czasu, to ja nie mam dla takiego człowieka czasu również.

Mnie interesuje łowisko patronackie na Pomorzu Zachodnim. Szczegóły do uzgodnienia. Wymagane jest zielone światło od okręgu. I finał.

Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek

Odp:Problemy szczerej intergacji wędkarzy 2009/02/05 18:46 #8581

  • garnela
  • garnela Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 622
  • Podziękowań: 1102
Krzysztof, są takie miejsca w Polsce o jakich piszesz. W tej chwili mamy na naszych ojczystych rzekach chyba wszystkie możliwe sposoby gospodarowania, każdy może wybrać jaki sposób mu odpowiada, a w przyszłości dążyć do zmiany sposobów zagospodarowania naszych wód na taki jaki odpowiada większości. Moje doświadczenia podpowiadają mi że można zmieniać rzeczywistość i to tą zarówno wędkarską jak i przyrodniczą. Trzeba tylko dwóch cech po pierwsze ustalić sobie
1. Ustalić realny cel - do zmiany celów nierealnych najlepszy internet (bez urazy)
2. Mieć przy swoim boku przyjaciół, z którymi solidarnie mozna dzielić się trudami jak i sukcesami
3. Być cierpliwym, a swoje działania planować na parę lat na przód.
pozdrawiam

Odp:Problemy szczerej intergacji wędkarzy 2009/02/05 19:44 #8595

  • dmychu
  • dmychu Avatar
garnela napisał:
1. Ustalić realny cel - do zmiany celów nierealnych najlepszy internet (bez urazy)
2. Mieć przy swoim boku przyjaciół, z którymi solidarnie mozna dzielić się trudami jak i sukcesami
3. Być cierpliwym, a swoje działania planować na parę lat na przód.
pozdrawiam
Arturze,
Nie ukrywam, że bardzo zazdroszczę wam koła "Trzy Rzeki". Natomiast co do internetu. Na razie nad wodą spotykam wędkarzy, którzy reagują na podwyżkę składki o 5 - 10 zł tak, jakby im ktoś straszną krzywdę zrobił. W internecie wielu ludzi milczy, często nikt nic nie mówi na te tematy. Czasem ktoś coś tam przebąknie, że jest baaaardzo drogo i że prezesi to w ogóle złodzieje i dlaczego nie ma kontroli skoro płacą tyleeeee kasy. Wiedz, że z takimi ludźmi nie potrafię nawet zacząć rozmowy o wspólnym łowisku. Jeżeli ktoś chce chronionego eldorado "za złotówkę" nie jest dla mnie poważnym człowiekiem. Cóż więc robić, wstąpić do Trzech Rzek i jeździć 250 kilometrów na Łupawę? Przydałoby się jakieś fajne łowisko bliżej Szczecina, tak aby sobie móc zawsze wyskoczyć i dobrze połowić. Ot proste wędkarskie pragnienie.

Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek

Odp:Problemy szczerej intergacji wędkarzy 2009/02/06 07:52 #8621

  • Artur Furdyna
  • Artur Furdyna Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 1378
  • Podziękowań: 575
Nie będę powtarzał poprzedniej dyskusji. Jeśli nie są dla Ciebie jasne cele Towarzystw, A TAKŻE ICH DOKONANIA, to już twój problem. Takich prześmiewców jest na pęczki. Nie rozumiemy się, i widzę, że tak już pozostanie. Rób sobie tą "Twoją" rewolucję, jak stworzysz coś realnego, porozmawiamy.

Odp:Problemy szczerej intergacji wędkarzy 2009/02/06 08:21 #8622

  • CYNA
  • CYNA Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 16
dymchu napisał:

Mnie takie cykle sezonowe nie interesują: zebrać pieniądze od sponsorów, zebrać pieniądze od zawodników, reklamować rzekę na czas zawodów, a po zawodach siedzieć już cicho o łowisku nic nie mówić, zaś w małym gronie uprawiać „towarzystwa tajnych odcinków” i łowić rybki w grupie 20 osób kolesi, kupione przez kilkaset frajerów. I tak od sezonu do sezonu, co lepsze mateczniki traktując jak „swoje włości” – parafrazując słowa pewnego wędkarza o szorstkim sposobie bycia. Działajmy, działajmy.... no to w taki partyzancki sposób to sobie działajcie sami.

Trafiłeś w setno sprawy. Ja to nazywam Tajność nad Tajnościami i Wszystko Tajność.

Pozdrawiam CYNA

Odp:Problemy szczerej intergacji wędkarzy 2009/02/06 08:54 #8627

  • Artur Furdyna
  • Artur Furdyna Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 1378
  • Podziękowań: 575
Zaczynasz Dmychu jechać po bandzie. Zróbże sobie to wymarzone łowisko. Tylko o jednym nie zapomnij. Tak jak dzieci nie znajduje się w kapuście, tak zmian nie robi się słowami, tylko czynami. Gadasz i gadasz, albo raczej piszesz. Papier wiele przyjmie.

Odp:Problemy szczerej intergacji wędkarzy 2009/02/06 09:34 #8629

  • danielXR
  • danielXR Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 178
Krzysiek, tak czytam czasem te twoje manifesty i narzekania .I mam propozycję: zbierz ludzi podobnie myślących do Ciebie załóż Koło , Klub czy cokolwiek innego przy PZW , weź pod opiekę jakaś patronacką jakąś rzekę lub kilka nawet i zrealizuj na niej wszelkie swoje postulaty: pilnuj, zarybiaj, ogranicz korzystanie ogólnodostępne, tym bardziej porozumieniowe, wprowadzić stawki odpwiednie do rybostanu etc, zrób całoroczny szum medialny,ogłoś wszem i wobec najlepsze miejscówki i odcinki . Przecież jest to do zrobienia bez problemu, ludzi chętnych na super Koło z super Łowiskiem znajdziesz be kłopotu, nie musisz wykładać na to kasy - liczy się cheć działania.
Jeśli uważasz ze w tej formie to nie przejdzie to załóż własne Towarzystwo, Klub Jedynie Słuszny i Prawdziwy,Związek, sektę , Sp z o.o. czy cokolwiek innego , wystartuj do przetargu z mądrym operatem ( i nie mów tylko ze wszystkie przetargi są "poukładane"), po wygraniu gospodaruj na nim i pokaz wszystkim jak powinno takie stowarzyszenie działać z własna dobrze zagospodarowaną wodą , możesz wówczas opisywać najlepsze i najbardziej tajne odcinki, robić reklamę , ściągać tysiące ludzi nad tę wodę - bo przecież o to właśnie chodzi w dobrze prowadzonym biznesie wędkarskim. Masz pomysł i wiedzę- zrób to, to jak założenie własnej firmy, trochę formalności i działasz. I te działania pokażą dopiero co warte były Twoje pomysły przed ich wprowadzeniem w życie.

A potem podziel się przemyśleniami i po sukcesie takiego przedsięwzięcia będziesz miał powody i argumenty by dowalać wszystkim nieudolnym ,działającym obecnie Towarzystwom Wzajemnej Adoracji i Tajnych Odcinków za Wspólną Kasę.

Załóż organizację, skup ludzi i rób COŚ w realu zamiast tracić czas i energię na pisanie elaboratów i robienie kolejnej rewolucji przed monitorem oraz pokazywanie jakie masz idealne pomysły i jak doskonale widzisz źródła problemów i integracji polskiego wędkarstwa.

Pozdr

Odp:Problemy szczerej intergacji wędkarzy 2009/02/06 11:05 #8630

  • dmychu
  • dmychu Avatar
Artur Furdyna napisał:
(...)Jeśli nie są dla Ciebie jasne cele Towarzystw, A TAKŻE ICH DOKONANIA, to już twój problem. Takich prześmiewców jest na pęczki. Nie rozumiemy się, i widzę, że tak już pozostanie. Rób sobie tą "Twoją" rewolucję, jak stworzysz coś realnego, porozmawiamy.
Oczywiście, że nie są dla mnie jasne cele Towarzystw, natomiast dokonania są dla mnie jasne, bo dotyczą tego co dotychczas wykonano - a fakty są zawsze dla mnie jasne. Nie oburzaj się, rękawicę rzuciłem przecież wszystkim towarzystwom, a nie tylko twojemu.
Nie przypominam sobie abym kiedykolwiek słyszał lub czytał o jakiś szczegółowych planach dotyczących łowisk. Nikt nigdy mnie nie wziął na stronę i nie powiedział: "Wiesz co Krzysiek, za dwa lata chcielibyśmy założyć koło PZW przy towarzystwie i zrobić łowisku na tym odcinku rzeki." Nastawienie środowiska zachodniopomorskiego jest dla mnie jasne. I nie jest to żaden spisek ludzi ze świecznika takich jak Ty, Krzysiek czy Andrzej. Tak po prostu myśli większość pstrągarzy, gdzie dzika i niezadeptana rzeka to jest to co tygryski lubią najbardziej. I myślę, że wy nawet tego z sobą nie ustalacie, tylko po prostu większość pstrągarzy dobrze wie o co im chodzi. Dobrze jednak powiedzieć wprost: "Nie będziemy zajmować się organizacją łowiska patronackiego na wieki wieków amen." - i wtedy być może niektórzy ludzie, tacy na przykład jak ja nie traciliby czasu na przybliżenia i oddalenia. Które towarzystwo w Polsce jawnie pisze na swojej stronie internetowej o takich zamierzeniach lub ich braku co do łowisk?

Niektórych pstrągarzy z zachodniopomorskiego poznałem. To są ludzie, którzy mają już gorszy dzień na rybach jak widzą trop na błocie wędkarza który był przed nimi na łowisku. Wymowne były wypowiedzi Czekana na starym forsie, gdzie narzekał na zadeptanie niektórych łowisk z powodu umieszczenia tajnosów w informatorach. Nikt nigdy mi nie szeptał na ucho o jakimś łowisku patronackim. Wszyscy jak jeden mąż tylko gadali mi, że o tej i tamtej rzece to na forach nie piszemy. Te pstrągarskie teksty o tajnych odcinkach, czajenie się - wszystko to jest typowe i pasuje do opisu romantycznego pstrągarza z lat '80, który czasem jak to napisali kiedyś w starych WW, nie zdradzi swojej miejscówki nawet "przypalany na ogniu".

Jakie to będzie mieć konsekwencje w budowaniu silnego lobby wędkarskiego przeciwko lobby MEW? Dla mnie konsekwencje takiego stanu rzeczy są oczywiste, jest to bowiem zduszanie wędkarstwa a nie jego popularyzacja. Ja nie jestem Arturze skonfliktowany światopoglądowo tylko z tobą. Mi nie pasuje nastawienie do tematu większości pstrągarzy w tym kraju jak również większości czytelników tego Forum. Umówmy się, że tymi postami szukam tej mniejszości, która tak jak ja wierzy w popularyzację wędkasrtwa w oparciu o reklamę odpowiednio zabezpieczonych łowisk.

Natomiast każda grupa przejawia swoją aktywność na forach, która jest zgodna z ich pragnieniami. W nieformalnej grupie towarzystwa tajnych odcinków o zasięgu ogólnopolskim, też są dyżurni uciszacze forumowej reklamy łowisk. Obawiam się tyko, że ci ludzie nie robią tego tymczasowo a za jakiś czas będą chcieli budować łowisko patronackie. Uważam, że oni chcą by romantyczne pstrągowanie na odludnych terenach trwało zawsze. Co to ma wspólnego z promocją wędkarstwa i rozwojem lobby wędkarskiego to ja naprawdę nie potrafię powiedzieć.

I tak lata lecą, tu się pstrągi pojawią, tam znikną. Tu ktoś sypnie, ludzie połowią, fama się rozejdzie więc przyjeżdża masa ludzi z innych okręgów i za darmo na mocy porozumień wyrybia odcinek obfitości. Późnej znów jest cisza. To jest wszystko jakieś dla mnie chore.


DanielXR napisał:
Załóż organizację, skup ludzi i rób COŚ w realu zamiast tracić czas i energię na pisanie elaboratów i robienie kolejnej rewolucji przed monitorem oraz pokazywanie jakie masz idealne pomysły i jak doskonale widzisz źródła problemów i integracji polskiego wędkarstwa.
Do tego potrzeba ludzi, a jak wiesz w środowisku pstrągarzy takich co by chcieli tajniaczenie odcinków zamienić na łowisko specjalne jest garstka. Tacy są już pstrągarze, nie lubią nad wodą tłoku. Na razie niech się ludzie wstydzą, że ich taktyka jest krótkowzroczna, bo w żaden sposób podejście tajnoodcinkowców nie przyczynia się do rozwoju wędkarstwa. Tak jest w całej Polsce. Nad Bóbr w różne fajne miejscówki jeździli przez lata "kto pierwszy ten lepszy" ludziska z Legnicy, Jelonki, Wrocławia czy Wałbrzycha. Nikt nie chciał rozmawiać o jakimś łowisku. Nikt nie chce płacić na ochronę dniówek 30 zł. Jak się przyjeżdżało z kumplami z Wrocławia i stał jakiś samochód nad wodą na legnickich rejestracjach to nawet humorystyczne bluzgi leciały (no bo kto lubi tych pazernych nimfiarzy z Legnicy). I tak ludzie się w Polce od morza aż do Tatr motywują, aby drugiego wędkarza postrzegać jako konkurenta do tajnosa.

Nie chcę się już czepiać Michała, ale kiedyś pokazał zdjęcie wielgachnego lipienia z OS Sanu i zaczął gadać, że chciałby takiego niuniusia dorwać w jakiejś dzikiej rzece która nie jest OS-em, na przykład na Brdzie. Dusza romantycznego pstrągarza, kochającego przyrodę niezabudowaną śmierdzącą infrastrukturą wciąż żyje. A nastawienie pana Jana Szymanika, taty PiteraS, o tym jak był na Dunajcu i powiedział, że go nie bawi łowienie na odcinku hodowlanym i woli iść na odcinek dziki. No tacy są już ci pstrągarze, szukają samotności i ciszy nad wodą. Ja zaś tylko chciałem delikatnie napomknąć, że jak my nie będziemy napierać na promocję wędkarstwa i nie powstaną nad naszymi rzekami gospodarstwa agroturystyczne mające w ofercie również łowienie ryb, to nad naszymi rzekami powstanie inna infrastruktura - HYDROTECHNICZNA. Przyroda nie znosi próżni, jak się będziemy trzymać marzeń o pstrągowej rajskiej krainie pełnej ryb na odludziu, szlag trafi nasze wody, bo będziemy zbyt słabi w sensie gospodarczym jako lobby torpedujące przeciwko sobie ten nowy wymiar zróżnicowanej turystyki. Nie na miejscu są też tarcia z kajakarzami. Lepsze kajaki, niż zbiorniki zaporowe. Trzeba odnaleźć jakieś kompromisy, ale się z kajakarzami nie można konfliktować (no chyba, że z takimi co muszą drzewa wycinać, o których pisał nie raz Artur Furdyna jako pseudokajakarze)..

Jak ci Danielu moja wizja nie pasuje, po prostu się do mnie nie dołączaj. Obawiam się, że wielu ludzi nie znajdę, ale jeżeli kogoś trafię, chcę mieć pewność co do przejrzystości celów i sposobów ich osiągania przez tą osobę.

Jak w tytule, to są problemy szczerej integracji wędkarzy. Ja nie mam ochoty integrować z większością pstrągarzy, którzy chcą uprawiać wiecznie romantyzm. Szukam takich, którym nie żal będzie wydać na dniówkę 30 zł i którzy rozumieją to, że łowisko w które się inwestuje swój czas, wymaga nakładów finansowych na ochronę. Szukam takich, którzy chcą wypromować rzekę, zapraszać gości, budować wokół tego wędkarski biznes - jak powiedziałem nie koniecznie oparty o wielką kasę. Zasobność portfela polskiego wędkarza i tak zatrzyma ceny za nocleg w okolicach 25 - 50 zł, i za obiad koło 10 - 15 zł maksymalnie. Chodzi mi o to aby łowiska były tętniącymi życiem wędkarskim reklamowanymi ośrodkami promocji wędkarstwa. I wiem, że nie jest to celem zdecydowanej większości pstrągarzy w tym kraju.

Na razie patrzę jaki jest odzew. Natomiast pozwalam sobie na krytykę nastawienia większości pstrągarzy, ponieważ moim zdaniem jest to działanie destrukcyjne. To o czym pisał Czekan, że kiedyś tajnosy były mniej zadeptane - to se ne wrati. Nie wiem po co niektórzy koledzy z TPRIiG gadali mi kiedyś, że na Inie łowiło się trocie jak nikt o tym nie wiedział. Mnie takie kombatanctwo i wspominanie tego, co już nie wróci nie interesuje. (widzisz Jacku, fajne były te twoje opowieści o łowieniu sprzed lat, ale co z tego mamy wziąć w przyszłość?) Teraz albo lobby MEW będzie silniejsze, albo lobby wędkarskie. Tajniaczący łowiska pstrągarz nie przyczynia się w żaden sposób do rozwoju wędkarstwa.

Jeżeli nasze lobby ma się opierać o szeptanie na ucho o jakiś pojedynczych matecznikach to ja serdecznie dziękuję za taką przejażdżkę.

Natomiast cele towarzystw w całej Polsce nie są dla mnie jasne w odniesieniu do łowisk. To nie jest tak, że jak klikam sobie na stronę internetową i od razu wiem, czy dana grupa ludzi planuje jakieś łowisko czy nie. Cele są bowiem bardzo ogólne, a co knuje ktoś w swoim sercu, można dowiedzieć się tylko przez telefon lub wywnioskować z półsłówek podczas rozmowy o rybach.

I choćby was było 99,9% powiem prosto z mostu, że takie zachowania nie mają przyszłości. Są takie momenty w życiu, że większość się myli. To właśnie ten moment panowie. Tajnosy już nie wrócą i lepiej od razu dążyć do zabezpieczenia zasobów naturalnych odpowiednimi łowiskami. Nawet bez pisania na forach, szarańcza nie jedną rzekę w Polsce już najechała i znacznie wyrybiła. Trzeba uczyć się na błędach a nie zawracać czasy i zdarzenia do beztroskich lat '80 samotnego pstrągarstwa. Było - minęło, trzeba wreszcie wyjąć rękę z nocnika.


Pozdrawiam wszystkich pstrągarzy
Krzysiek
Ostatnio zmieniany: 2009/02/06 12:22 przez dmychu.
  • Strona:
  • 1
  • 2
  • 3
Moderatorzy: Ediit, Tarkowski
Time to create page: 0.096 seconds