W moich okolicach też bobry bardzo się w ostatnich latach ropleniły. Jeśli chodzi o ich tamy na małych pstrągowych rzeczkach to, na własny użytek, dziele je na "skuteczne" i "nieskuteczne". W przypadku nieskutecznych - nie widzę minusów, charakter rzeczki się nie zmienia i zwykle powstaje dodatkowy dołek przed tamą. W przypadku skutecznych - nie widzę plusów, woda bardzo zwalnia, dno ulega zamuleniu, w dodatku, jeśli warunki temu sprzyjają, na powierzchni (zwłaszcza późnym latem) pływa kożuch z liści i śmieci. Odcinek objęty cofką jest np. stracony jako tarlisko. No i jeszcze spustoszenia nad brzegami, zwłaszcza w młodnikach... To co dzieje się obecnie z populacją bobra (podobnie norki amerykańskiej) niestety niewiele ma wspólnego z sytuacją naturalną. Zmiany, które wprowadzamy w środowisku sprzyjają eliminacji jednych gatunków, a dają fory innym. Takie to z nas, ludzi, twórcze stworzenia