Najbardziej ekonomiczną metodą wykonywania otworów jest ich wypalanie rozgrzanym do czerwoności gwoździem. Pamiętam jak w czasach szkoły podstawowej razem z kolegą (on też nie miał wiertarki) w ten sposób robiliśmy nasze pierwsze woblery boleniowe (cos na kształt rapali oryginal). Woblery robiliśmy z twardego drewna liściastego (buczyna).
Uwaga - należy eksperymentalnie dobrać relację - miękkość drewna a temperatura gwoździa. Zbyt wysoka temperatura może spowodować wypalenie zbyt dużej dziury.
Ech... ale czasy mi się przypomniały
PS. tą metodę stosują m.in. indianie z Ameryki Południowej do wypalania swoich łodzi