Rolnik napisał:Mrugi napisał:Moje zdanie jest takie że najskuteczniejsza będzie kotwica
Kotwica jest spoko, sam kiedyś nosiłem dopóki nie zostawiłem w wodzie ale ma jeden duży minus. Wyjmując konar, rower czy cokolwiek innego z miejscówki, możemy ją sobie popsuć na zawsze bo wyjęte rzeczy były akurat tym co rybę tam trzymało.
Dokładnie jak piszesz
Ale jak chodzi o super hiper woblera to trzeba się liczyć z kosztami w postaci utraty fajnej miejscówki.
Ale zazwyczaj tak jest że za tydzień lub dwa woda i tak w to miejsce sama naniesie sporo gałęzi i odzyskamy ją z czasem.
Dobrze Rolnik zauważył, są sytuacje że kotwica zostaje w zaczepie, ja mam już trzecią...
I co jest warte uwagi, nosząc ją w plecaku uważajcie na upadki na plecy... zwłaszcza zimą lub na stromych brzegach, kiedyś miałem fikołka i gdyby nie kanapki i termos który wziął na siebie sporo... to kotwica weszłaby w żebra...
Można ją czymś owinąć lub umieściś w taki sposób w plecaku żeby sobie krzywdy nie zrobić. To pewny odczepiacz warty ryzyka hehe