TEMAT: Instruktor od muchy poszukiwany

Zino, widzisz, Ty myślisz typowo po Polsku - "Nie dam im zarobić skoro sam się mogę nauczyć", teoretycznie możesz, ale jak sam widzisz długo Ci to zajęło. Kilka godzin spędzonych z kimś kto potrafi rekompensuje godziny spędzone nad wodą i wkurzanie się przy odstrzeliwaniu much, chlapaniu, czy odczepianiu ich z drzewa. Podczas samodzielnej nauki człowiek nabiera złych nawyków, które później ciężko wyplenić. Nie mówię, że się nie da, lecz jeśli ktoś ma mniej czasu wolnego niż pieniędzy, albo bardziej sobie ceni ten czas to warto. Teoria jak wszyscy wiedzą z praktyką ma niewiele wspólnego, choć ważne jest poznanie jej, dzięki czemu możemy w racjonalny sposób wytłumaczyć wiele praktycznych pojęć.

Kacper masz rację, ludzie nie chcą płacić bo...
"My Polacy tak mamy że kupujemy w B-ce i jesteśmy specjalistami od wszystkiego!"
Wynajęcie instruktora, przewodnika czy innego fachowca to ręka świerzbi do płacenia

Polecamy się w DH, za darmo!

Dokładnie tak jak napisałeś, jeszcze trzeba wór ryb zakatrupić, popakować w słoiki żeby się zwróciło......

Ja wolę jednak skorzystać z pomocy osoby z doświadczeniem. Książke już posiadam, filmiki oglądam, poznaję teorie. Ale praktykę chcę zacząć pod okiem osoby która mnie właściwie pokieruje. Sam swoich błędów nie wyłapie. Po za tym na wodzie chciałbym się relaksować, a nie walczyć z krzakami
Wiadomo wiedza i cudzy czas kosztuje, to normalne w każdej dziedzinie. Fakt jest taki że my Polacy z jednej strony wszystko byśmy chcieli za darmo, ale z drugiej strony, jest wielu dobrych ludzi, którzy są gotowi podzielić się swoją wiedzą i doświadczeniem za free. Jesteśmy pełni skrajności co widać bardzo wyraźnie na forum

Ludzie gość zadał proste pytanie, a wy zaczynacie pitolić o katrupieniu i jakiejś polskości. Żal mi was
Powiem tak, nie masz kasy i czasu to nie jedź na południe i zostań przy spinningu w garści, ale bądź nad rzekami często a zawsze masz szansę spotkać kogoś z muchówką, a potem to już tylko twoja inicjatywa no i otwartość drugiej osoby z czym zazwyczaj nie ma problemu.
W moim przypadku po kilku minutach dostałem muchówkę w garść i zacząłem machać. Wędkarza widziałem pierwszy raz w życiu. I taką polskość lubię, a słoiki i zakupy pozostawiam kobietom i zniewieściałym.

już mnie wk..liście.... MY POLACY TAK MAMY, że pracując ciężko chcemy być godnie wynagradzani.Jeśli zaczniemy normalnie zarabiać łatwiej nam będzie dzielić się kasą z instruktorami -rożnej maści, nawet wędkarskimi.

Kacper napisał: Może dlatego, że jestem Polakiem ?
Nie moja sprawa kto i ile i na co wydaje.
Chciałem tylko podpowiedzieć że muchowanie nie jest takie trudne i można popróbować samemu. Satysfakcja jest jak się wyuczy podstaw i złowi pierwszą rybkę. Zresztą autor na początku sam wspomniał o wędkarzu który by go zabrał nad wodę - ale widzę, że już zmienił zdanie. A swoją drogą to nie wiem jak z tak prostego postu znowu co niektórzy wyczytali jakieś zabieranie ryb i pakowanie w słoiki. Panowie dajcie sobie luz.
Hubolsky - nawet jak cię wyszkoli sam mistrz Sikora to łowiąc na pomorzu na muchę (suchą) naucz się relaksować w czasie walki z krzakami . Taki urok naszych rzeczek.
Pozdrawiam. I powodzenia w początkach muchowania.
ps - lubię kupować w Biedronce tylko szkoda, że nie dają "na zeszyt" lub na raty.

Zapraszamy serdecznie

www.tartaknadbobrem.com/tartak-fly-fishi...r/podstrona.php?id=1


pozdrawiam

igor