mkfly napisał:
dabo napisał:
Tak jak na TŁ 2015
ryba bierze temu komu ma brać-bez udziału umiejętności.
Czasem określa się to 'prawem nowicjusza'.
Wolę rzucanie,gdy woda się srebrzy.
Cały czas jeszcze zbyt niewiele potrafię-zwłaszcza,by pokazy robić 'Masterom'.
A ja Ci powiem, że piszesz nieprawdę.
Podam Ci przykład.
Przyjeżdża do nas dwóch kolegów z Dębicy. Przez 4 lata złowili jedną troć, a przy naszej pomocy i przeszkoleniu w dwa dni każdy złowił po rybie, ja zaliczyłem spad, Andrzej Adamiak w dwa wyjścia 3 trocie i spad dużej ryby.
To według Ciebie przypadek czy doświadczenie?
Zgadza się.
Prawda jest taka ,że każdy ma własną.
Znam górala(speca od głowatek) co ma nieprawdopodobne czucie wody i ryb.Bez specjalnych umiejętności żyłką na duże nimfy wyora ryby z miejsc gdzie ich teoretycznie nie ma np łowiąc po wszystkich.To właśnie określam fortuną bądź zw.losowym(ryby przeznaczone-wystarczy wrzucić wabik).Wcale by mnie nie zdziwił jak przy-łowiłby np jesiotra.
Co do nauki i postępów już dawno temu zorientowałem się ,że zależą od uczniów,a nie od nauczycieli.